Szczecinianie do ostatnich minut mieli szansę na zwycięstwo w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze. Ostatecznie w decydujących fragmentach lepiej spisali się mistrzowie Polski. - Gratulacje dla zespołu, sztabu trenerskiego, zawodników i całej organizacji. To był ofensywny mecz. Na pewno w pierwszej kwarcie powinna być lepsza obrona z naszej strony, w pozostałych trzech było w porządku, z tak grającym zespołem jak King Szczecin. Rezultaty w trzech kwartach są dobre. Zatrzymaliśmy wiele rzeczy rywala, które chcieliśmy - chodzi o pojedynczych graczy, ale otworzyli się następni. Tak to w życiu bywa. Szczecinianie to bardzo ofensywny team, my powinniśmy zagrać jeszcze bardziej ofensywnie i bardziej pod kosz, z tego pola bardziej brakuje nam punktów - powiedział Artur Gronek.
11 punktów dla Stelmetu BC Zielona Góra rzucił James Florence, choć jego skuteczność była daleka od idealnej. - James rozpoczął mecz jako pierwszy rozgrywający, bo chcieliśmy zrealizować pressing na Russella Robinsona, by nie otworzył się na początku. Myślę, że teraz bardziej kontroluje grę zespołu, ale sam jest na minusie - 4/13 z gry to za mało, natomiast jeśli wygraliśmy, to jestem zadowolony - ocenił trener zielonogórskiej ekipy.
Właśnie zadanie polegające na większej kontroli poczynań drużyny może mieć wpływ na nieco słabszą formę strzelecką Amerykanina. - Dochodzą dodatkowe rzeczy, nad którymi musi myśleć i pracować. To może trochę zabrać rzutową pewność siebie. W ostatnim meczu miał 0/4 za trzy, teraz miał 1/5. To jego silna strona, ale nie będziemy siali paniki - przyznał szkoleniowiec.
- To dla nas dobre zwycięstwo. King Szczecin to drużyna nastawiona na ofensywę. W pierwszej połowie pozwoliliśmy im na zdobywanie łatwych punktów. W drugiej części meczu lepiej broniliśmy, zebraliśmy ważne piłki i zakończyliśmy mecz zwycięstwem - dodał z kolei Thomas Kelati.
ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: Zbysiu, nie jest sztuką wejść na szczyt, ale... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}