Sobotnią konferencję prasową, szkoleniowiec Kociewskich Diabłów rozpoczął od wspomnień. Litwin zawsze wspomina o tym, że darzy sporą sympatią klub z Ostrowa Wielkopolskiego, bo to właśnie w Stali rozpoczynał swoją karierę zawodniczą w polskiej ekstraklasie. Nie inaczej było również i tym razem.
- Zawsze bardzo miło wracać do Ostrowa Wielkopolskiego. To jest wyjątkowe miasto dla mnie i powoduje to u mnie większe emocje - podkreślił Mindaugas Budzinauskas.
Starogardzianie przez sporą część meczu nie rozpieszczali jednak swojego trenera i dawali mu jedynie powody do zmartwień, gdyż długo gonili gospodarzy i ich gra była momentami chaotyczna. W 3. kwarcie przewaga BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski wynosiła nawet już 12 punktów i wydawało się, że trudno będzie wrócić gościom do gry. Ostatecznie sygnał do odrabiania strat dali obwodowi, Marcin Flieger oraz Martynas Paliukenas, a ostatnie 10 minut należało do Martynasa Sajusa. To właśnie jego skutecznie rzuty wolne i zagrania pod koszem okazały się kluczowe dla Polpharmy. Należy podkreślić to, iż w całym starciu Litwin zanotował double-double, 14 punktów i 11 zbiórek.
- Myślę, że był to dla nas bardzo twardy mecz - kontynuował Budzinauskas. - Zespół z Ostrowa pokazywał charakter, mieliśmy bardzo trudne warunki, ale wiedzieliśmy, że jak będziemy pracować do końca i nie odpuścimy, to zawsze mamy szanse na wygraną - dodał.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo zmarnował rzut karny, ale ustrzelił hat-trick! Real zbił Deportivo. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
W oczy rzuca się przede wszystkim również przeciętna skuteczność obu ekip zaledwie na poziomie niecałych 40 procent, lecz Farmaceuci zachowali zdecydowanie więcej spokoju w decydujących momentach gry.
- Mieliśmy w tym meczu bardzo trudne, krytyczne momenty, ale wyszliśmy z tego - zauważał Mindaugas Budzinauskas. - Taka wygrana cieszy podwójnie, takiego meczu nikt nie chciał przegrać - podsumował.