W spotkaniu czwartej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki Rosa pokonała Siarkę 68:64, choć jeszcze na początku czwartej kwarty nic nie zapowiadało końcowego zwycięstwa wicemistrzów Polski. Drużyna z Tarnobrzega stawiała bowiem duży opór faworyzowanemu rywalowi, długimi fragmentami prowadząc kilkoma punktami.
- Na pewno należą się słowa uznania dla Siarki i trenera Zbigniewa Pyszniaka, bo przyjechali walczyć o zwycięstwo i naprawdę nie byli od tego daleko - przyznał na konferencji prasowej Wojciech Kamiński.
Trener radomskiego zespołu zdał sobie sprawę, że postawa jego podopiecznych była w sobotnim pojedynku daleka od optymalnej. - My zagraliśmy poniżej naszych możliwości. Jest to trochę niepokojące, ale w ostatecznym rozrachunku liczą się dwa punkty - zaznaczył.
Rosa dopisała do swojego bilansu kolejne zwycięstwo i w tabeli zajmuje obecnie piąte miejsce. - Brzydkie, bo brzydkie, po walce, ale dwa punkty i one są dla nas najważniejsze. Za dwa-trzy tygodnie czy rok nikt nie będzie pamiętał o stylu, tylko o wyniku - podkreślił szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Skorupski na remis ze Szczęsnym. Bramkarz Empoli zatrzymał Romę. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]