Jarosław Krysiewicz: Na transfery potrzeba pieniędzy. My ich nie mamy
Polfarmex Kutno po czterech meczach ma bilans 2:2, choć miał duże szanse na komplet zwycięstw. Ostatnie dwie porażki wprowadziły sporo niepokoju w szeregi zespołu Jarosława Krysiewicza.
W ostatnim spotkaniu opiekun kutnian miał bardzo ograniczone pole manewru - z kontuzjami zmagali się Devante Wallace i Grzegorz Grochowski. Przez to Dardan Berisha i Michael Fraser musieli na parkiecie spędzać ponad 30 minut.
W obozie Polfarmeksu po dwóch porażkach zrobiło się nerwowo. Tym bardziej, że po cichu liczono na to, że drużyna po pierwszych dwóch zwycięstwach pójdzie za ciosem i pokusi się o bilans 5:0.
Czy w związku z problemami kadrowymi można spodziewać się zmian? Opiekun Polfarmeksu Kutno odpowiada: Aby móc przeprowadzić transfer, to trzeba mieć pieniądze. My ich nie mamy w tym momencie. Zresztą uważam, że my nie mamy problemów kadrowych. Gnębią nas kontuzje, z którymi cały czas musimy się zmagać. W ostatnim meczu bardzo nam brakowało Grochowskiego i Wallace. Gdyby oni byli, to byłoby nam zdecydowanie łatwiej.
Przed kutnianami kolejne trudne spotkanie. W sobotę podopieczni Krysiewicza zagrają z TBV Startem Lublin, który walczą o pierwszy triumf w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Gareth Bale: Dostaliśmy kopa. Zostaliśmy ukarani