Marcin Gortat na inaugurację rozgrywek zagrał nieco poniżej oczekiwań. Polak nieźle zbierał, ale jego skuteczność pozostawiała nieco do życzenia. 32-letni zawodnik wyciągnął wnioski i znacznie lepiej spisał się w kolejnym starciu z Jastrzębiami. Tym razem nie można było mieć większych zastrzeżeń do postawy naszego koszykarza.
Co prawda Gortat zanotował kilka przewinień oraz dwie straty, ale poza tym spisywał się naprawdę świetnie. Nie tylko znakomicie walczył pod obiema tablicami (ogółem uzbierał aż 15 zbiórek, z czego 5 w ataku), ale na dodatek rzucał na wysokiej skuteczności. W konfrontacji z ekipą z Atlanty trafił 5 z 8 rzutów z gry i oba osobiste, co łącznie dało mu 12 punktów.
Washington Wizards sięgnęli po dopiero pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Wcześniej zapisali na swoje konto trzy porażki, w tym jedną po dogrywce. Hawks także tanio skóry nie sprzedali, bo w drugiej połowie naciskali na stołeczny klub, ale ostatecznie zdołał on utrzymać przewagę, wywalczoną w drugiej kwarcie. Najwięcej punktów dla Czarodziei zdobyli Bradley Beal i John Wall (uzbierał 20 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst), choć obaj mieli pewne problemy ze skutecznością.
Już drugiej porażki doznali gracze Golden State Warriors. Wicemistrzowie NBA ponownie ulegli na wyjeździe, ale tym razem Los Angeles Lakers. W zespole Steve'a Kerra zabrakło nieco lepszej dyspozycji wiodących postaci, czyli Stephena Curry'ego oraz Klay Thompson. Wymieniony duet nie mógł się wstrzelić z dystansu, o czym zresztą świadczy fakt, że pierwszy nie trafił żadnego z dziesięciu rzutów, a drugiemu udało się to tylko dwukrotnie. Nic dziwnego, że miało to odzwierciedlenie w końcowym rezultacie.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata
Lakers, którzy odnotowali trzecią wygraną w szóstym meczu, zagrali naprawdę dobre spotkanie, mając szerokie pole do popisu w ofensywie. Aż sześciu koszykarzy przekroczyło granicę 10 punktów, a najlepiej spisali się Julius Randle i Louis Williams, którzy zgromadzili po 20 "oczek". Ten pierwszy dołożył jeszcze 14 zbiórek.
Mnóstwo emocji było w Nowym Orleanie. Tamtejsze Pelikany stoczyły wyrównany bój z Phoenix Suns. Gospodarze w czwartej kwarcie odrobili niewielką stratę do przeciwnika i doprowadzili do dogrywki. W niej jednak minimalnie lepsi okazali się przyjezdni, u których fantastycznie spisał się Devin Booker, autor 38 punktów, 4 zbiórek i 3 asyst.
Jeszcze lepsze zawody rozegrał Damian Lillard. Lider Portland Trail Blazers zdobył aż 42 punkty, trafiając na fantastycznej skuteczności. 26-letni zawodnik miał 12/18 z gry i 13/14 z osobistych, a całość dopełniły 4 zbiórki i 4 asysty. To właśnie on poprowadził drużynę do wygranej w Teksasie nad Dallas Mavericks.
Washington Wizards - Atlanta Hawks 95:92 (19:19, 29:16, 23:28, 24:29)
(Beal 28, Wall 21, Morris 18, Gortat 12 - Schroder 20, Howard 20, Muscala 10, Hardaway Jr 10)
Brooklyn Nets - Charlotte Hornets 95:99 (23:23, 27:20, 20:30, 25:26)
(Kilpatrick 19, Lopez 18, Bogdanović 14, Booker 12, Hollis-Jefferson 11 - Walker 30, Batum 18, Hawes 13, Zeller 10)
Toronto Raptors - Miami Heat 96:87 (25:27, 27:19, 23:26, 21:15)
(DeRozan 34, Ross 20, Lowry 13 - Whiteside 21, Dragić 17, Tyler Johnson 16, Winslow 13, James Johnson 11)
Chicago Bulls - New York Knicks 104:117 (23:32, 34:24, 24:28, 23:33)
(Wade 35, Butler 26, Mirotić 14 - Porzingis 27, Anthony 25, Lee 17, Noah 16, Rose 15)
Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 88:99 (20:23, 15:30, 22:23, 31:23)
(Conley 30, Gasol 21, Randolph 15 - Paul 27, Griffin 14, Redick 12)
New Orleans Pelicans - Phoenix Suns 111:112 (29:30, 32:28, 18:23, 23:21, d. 9:10)
(Davis 22, Jones 19, Moore 16, Galloway 14, Frazier 13, Hield 10, Stephenson 10 - Booker 38, Warren 18, Bledsoe 17, Chandler 12, Knight 10)
Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 95:105 (26:26, 26:29, 24:24, 19:26)
(Barea 23, Barnes 17, Williams 12 - Lillard 42, Plumlee 19, Aminu 12)
Utah Jazz - San Antonio Spurs 86:100 (17:27, 24:26, 25:29, 20:18)
(Hood 18, Johnson 14, Hill 13 - Leonard 29, Aldridge 19, Mills 16)
Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 117:97 (24:15, 41:34, 28:33, 24:15)
(Randle 20, Williams 20, Russell 17, Young 12, Nance Jr 12, Ingram 12 - Durant 27, Green 16, Curry 13, Livingston 11, Looney 11, Thompson 10)