Michael Fraser: Niech mnie faulują. Mogę rzucać osobiste

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Michael Fraser średnio na mecz oddaje 10 osobistych. Przeciwnicy celowo wysyłają Kanadyjczyka na linię rzutów wolnych. - Niech robią to dalej - odpowiada środkowy Polfarmeksu Kutno.

Kiedyś w NBA obowiązywała strategia "Hack-a-Shaq", czyli faulowanie z premedytacją Shaquille'a O'Neala, tak aby ten jak najczęściej stawał na linii rzutów wolnych. Potężny środkowy miał ogromne problemy z osobistymi, więc często ten pomysł sprawdzał się. Teraz w PLK mamy podobny przypadek.

To Michael Fraser, potężnie zbudowany środkowy Polfarmeksu Kutno. Trudno dziwić się rywalom - technika Kanadyjczyka pozostawia wiele do życzenia. Szansa na spudłowanie przez niego rzutu wolnego jest spora.

- Niech mnie faulują dalej. Nie boję się rzutów wolnych - śmieje się Fraser, który jak na razie w tym sezonie trafił 16 z 30 osobistych. Oddał najwięcej rzutów wolnych w zespole Jarosława Krysiewicza (trzeci wynik w lidze).

- Wiem, że wiele osób mówi o mojej technice. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest ona najlepsza, ale każdego dnia poprawiam ją. Jest mi trudniej rzucać wolne, bo mam naprawdę duże ręce i muszę użyć odpowiedniej siły, by skierować piłkę do kosza. To wcale takie proste nie jest - tłumaczy Kanadyjczyk, dla którego jest to drugi sezon w Polfarmeksie. Jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole.

ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Bartosz Bereszyński: Memy o mnie? Każdy zaszedł Ronaldo za skórę

- Działacze odmłodzili skład. Postawili na graczy młodych, perspektywicznych. Ja dobrze odnajduję się w takim ustawieniu - wyjaśnia Fraser.

Kutnianie po czterech meczach mają bilans 2:2, choć sezon zaczęli od 2:0. Później jednak przyszły porażki z AZS-em Koszalin i Asseco Gdynia. Czy te dwie przegrane są powodem do niepokoju?

- Naszym problemem jest brak rytmu meczowego. W okresie przedsezonowym rozegraliśmy mnóstwo spotkań. Byliśmy w niezłym gazie i to przekładało się na wyniki. Na początku wygraliśmy z Energą Czarnymi, ale później mieliśmy dwa tygodnie przerwy i wypadliśmy przez to z rytmu. Niestety to odbija się nam czkawką. Przegraliśmy z AZS-em i Asseco. Widać było, że nie potrafimy odpowiednio reagować na pewne wydarzenia na parkiecie - odpowiada środkowy kutnian.

Polfarmex w sobotę na własnym parkiecie zmierzy się z TBV Startem Lublin.

Komentarze (1)
avatar
Zatrab
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słowa dotrzymał... 2/2 w ostatnim meczu ;)))