BM Slam Stal w końcu zagrała na miarę oczekiwań

Materiały prasowe / Jakub Janecki / bmslamstal.pl
Materiały prasowe / Jakub Janecki / bmslamstal.pl

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski w końcu zaskoczyła? Takim pozytywnym sygnałem jest zwycięstwo po dobrej grze z MKS-em Dąbrowa Górnicza (70:60), jednym z kandydatów do gry w play-offach.

Tak właśnie grający zespół wyobrażali sobie działacze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski, którzy musieli dokonać kilku korekt. W minionym tygodniu kontrakty podpisali Shawn King i Marc Carter. Oni bardzo dobrze wprowadzili do drużyny. Zwłaszcza ten pierwszy pozostawił po sobie świetne wrażenie. W ciągu 28 minut otarł się o double-double. Zdobył dziewięć punktów i miał aż 13 zbiórek. Dołożył do tego cztery bloki!

"Stalówka", która nie była faworytem spotkania z MKS-em Dąbrowa Górnicza, pewnie wygrała 70:60. Zwycięstwo gospodarzy ani przez chwilę nie było zagrożone. Ostrowianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. To także odzwierciedlają pomeczowe statystyki: zbiórki 33-24, asysty 17-14, skuteczność rzutów z gry 47-40.

Zespołowa gra BM Slam Stali:

- Zawodnicy zrealizowali wszystkie przedmeczowe założenia. Grali twardo i agresywnie. Tak jak sobie zakładaliśmy. Podobało mi się, jak zawodnicy dzielili się piłką w ataku. To przynosiło efekty. W obronie też zrobiliśmy swoje. 60 punktów straconych przeciwko silnej drużynie to spory sukces - przekonuje Emil Rajković, macedoński szkoleniowiec BM Slam Stali.

Sytuacja "Stalówki" nadal jest jednak trudna. Bilans 2:5 jest daleki od ideału. Warto podkreślić, że ostrowianom dopiero za trzecią próbą udało się wygrać we własnej hali.

- Duże gratulacje należą się moim zawodnikom, którzy rozegrali dobre zawody. Agresywnie walczyli, narzucili swoje warunki rywalom i to się opłaciło. Fajnie, że w końcu udało się wygrać w Ostrowie Wielkopolskim - podkreśla Rajković.

W ekipie BM Slam Stali najwięcej punktów (15) zgromadził Aaron Johnson, amerykański rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: W Czarnogórze czeka nas młyn

Komentarze (0)