Zawiedziona wynikiem sobotniego spotkania z mistrzami Polski była ekipa Miasta Szkła Krosno. - Staraliśmy się bardzo solidnie przygotować do meczu z mistrzami Polski. Praktycznie do każdego pojedynku staramy się być gotowi tak samo, jednak ten rywal wymaga podwójnej pracy. Niestety nie miało to odzwierciedlenia na parkiecie. Wyszliśmy do pierwszej kwarty mocno spięci i pozwoliliśmy ekipie Stelmetu na wiele otwartych rzutów. Nasz atak również nie wyglądał zbyt dobrze, bo zabierali nam zagrywki poprzez odcięcie pierwszego podania. Bardzo agresywnie zagrali także w obronie. Mieliśmy momenty przebłysku czy lepszej gry. Wiadomo było jednak z kim gramy - powiedział na pomeczowej konferencji trener drużyny przyjezdnej, Michał Baran.
Szkoleniowiec mimo wszystko podkreślił, iż jest zadowolony ze swoich zawodników, ponieważ ma świadomość z jaką drużyną przyszło im walczyć tego dnia. - Jesteśmy beniaminkiem i drużyną niedoświadczoną na tym poziomie, a przeciwnik zagrał świetne spotkanie. Oglądałem wcześniejsze mecze Stelmetu, między innymi z Siarką Tarnobrzeg na własnym terenie. Wiadomo jednak, że po porażce w Dąbrowie Górniczej i Stambule musieli wygrać ten mecz przekonująco i tak też się stało. Dziękuję swoim chłopakom za walkę. Na każdej pozycji było dwóch wartościowych zawodników i ogromna przewaga warunków fizycznych, więc mój zespół nie wypadł najgorzej - przyznał.
Zakończone spotkanie skomentował również zawodnik drużyny gości, Dawid Bręk. - Wszystkie nasze braki zostały wykorzystane przez drużynę Stelmetu. Mieli, tak jak trener wspomniał, przewagę warunków fizycznych i starali się to wykorzystać. Grali wiele akcji tyłem do kosza i były one skuteczne. Poza tym trafiali każde otwarte rzuty. Byli bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania. Każdy z nich egzekwował swoje pozycje czego nie robiliśmy akurat my. W ataku mieliśmy swoje problemy, które zabierały nam nasze zagrywki. Przez to nie graliśmy swojej gry - zakończył.
ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}