We wcześniejszych latach Spójnia walczyła tylko o miejsce w czołowej ósemce. Zwykle zajmowała lokaty pomiędzy piątą a ósmą. Teraz plany były podobne jednak gra i osiągane rezultaty pozytywnie zaskoczyły wszystkich związanych ze stargardzkim klubem. Kibice już kilka tygodni temu po zwycięstwie nad Legią Warszawa zaczęli zastanawiać się, czy ich zespół może powalczyć o awans do PLK. Koszykarze jednak tak daleko nie wybiegają. W sobotę zostali nawet liderem I ligi. Pokonali, bowiem Jamalex Polonię 1912 Leszno 79:70 a porażki doznał Max Elektro Sokół Łańcut. Wielkich obietnic jednak nadal nie składają, co może im tylko wyjść na dobre.
- Nie ma co myśleć o awansie - śmieje się Damian Janiak. - Dopiero dziewięć meczów. Mnóstwo jeszcze przed nami. Jeżeli uda nam się wejść do play-offów to wtedy po kolei zaczniemy myśleć o rundach. Jest dopiero listopad. Tutaj się gra do maja. To jest nasz cel. Nie ma co wybiegać w przyszłość bo wtedy może nam się powinąć noga - tłumaczy koszykarz, który w sobotę zdobył 15 punktów.
Miejsca na rozluźnienie nie ma może właśnie ze względu na fakt, że Spójnia nie zdominowała wcale ligi. Wygrywa, ale na każdy sukces musi ciężko zapracować często bijąc się o zwycięstwo do ostatnich sekund. Podobnie było w sobotę. - Wiedzieliśmy, że Polonia Leszno jest bardzo walczącym zespołem. Myślę, że najbardziej w tej lidze. Przez cały tydzień mocno się przygotowywaliśmy. Chcieliśmy wygrać swoją deskę, bo myślę, że są pierwsi w zbiórkach w ataku. Mocno pracują fizycznie. Osobiście mam bardzo duży szacunek dla zespołów walczących, bo naprawdę był to dla nas trudny mecz. Na szczęście zwycięski - mówi Damian Janiak.
- Wszyscy przygotowujemy się do każdego następnego meczu. Myślę, że 9-0 jest sukcesem, ale jak wspomniał trener, nie ma co popadać w hurraoptymizm. Liga jest długa. Trzeba myśleć o środowym meczu z Kotwicą Kołobrzeg a nie o spotkaniu z Sokołem. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i stąd ten wynik - nasz rozmówca wyjaśnia przyczyny tak dobrej postawy drużyny.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gol dla Nawałki
[/color]
Jak zawodnicy odbierają osiągnięte wyniki? - Zwycięstwa poprawiają atmosferę. Bardzo dużo na tym bazujemy, bo mamy dobrą atmosferę w szatni i poza nią. Zwycięstwa to napędzają. Z doświadczenia wiemy, że nie ma co myśleć, że jesteśmy nie wiadomo jakim zespołem a koncentrować się, żeby było tak dalej. Wszyscy wiemy, że trafił się w Spójni rok temu poważny dołek i nie chcemy tego powtórzyć - przypomina Damian Janiak. W poprzednim sezonie ekipa z Pomorza Zachodniego miała także serię dziewięciu meczów, ale były to same porażki.
Postawę poszczególnych koszykarzy Spójni odzwierciedlają także wysokie miejsca w statystykach indywidualnych. Żaden z nich nie jest liderem jednak w poszczególnych elementach po kilku graczy znajduje się w czołówkach. - Spójnia Stargard to nie jest jeden, dwóch, czy trzech zawodników. Wiadomo Marcin Dymała ciągnie zespół. Hubert Pabian grozi z dystansu. Ja coś dorzucę i Karol Pytyś, Wojtek Fraś, Maciek Raczyński oraz Paweł Lewandowski. Jest wielu zawodników, którzy mogą stanowić o sile zespołu. Nie mamy jednego króla strzelców i miejsca w środku tabeli tylko jesteśmy liderem, bo cały zespół na to pracuje - ocenia Damian Janiak.