Bartosz Diduszko: Z bratem bez żadnych emocji

PAP / PAP/Darek Delmanowicz
PAP / PAP/Darek Delmanowicz

Toruńscy koszykarze znakomicie spisują się w tegorocznym sezonie PLK. Bardzo ważnym zawodnikiem w ekipie trenera Jacka Winnickiego jest skrzydłowy Bartosz Diduszko, który ostatnio rywalizował ze swoim bratem Łukaszem.

Bez Bartosza Diduszko bardzo trudno obecnie wyobrazić sobie toruński zespół, który po ostatnim sobotnim zwycięstwie nad Polpharmą Starogard Gdański samodzielnie prowadzi w ligowej tabeli, a przecież Twarde Pierniki miały twardo bić się o awans do fazy play-off. Czy Polski Cukier przegra jakiś mecz w tym sezonie? - Spokojnie, dopiero co wygraliśmy z Polpharmą Starogard Gdański. To już jednak za nami i teraz już koncentrujemy się tylko na wyjazdowym, trudnym spotkaniem w Szczecinie - powiedział Diduszko.

Torunianie są znakomicie przygotowani kondycyjnie do ligowego sezonu. Zwłaszcza mocni są w końcówkach spotkań, a to oznacza dobrze przepracowany okres letni. Czasami jednak do zwycięstwa potrzebne jest też coś więcej niż siła. - Akurat pojedynek z Polpharmą Starogard Gdański był najcięższym w tegorocznych rozgrywkach na naszym parkiecie. Aczkolwiek takie zwycięstwa są niezwykle ważne, gdyż wtedy pokazuje to charakter całego zespołu - podkreślił polski skrzydłowy.

W PLK występuje też jego brat Łukasz Diduszko. Obaj na razie nie mają okazji, by grać w jednym zespole, dlatego obecnie rywalizują po obu stronach barykady. Czy dla Bartosza rywalizacja ze swoim bratem ma jakieś szczególne znaczenie? - Pojedynki z Łukaszem traktuję zupełnie normalne. Nie ma tutaj żadnych emocji - ocenił Diduszko.

Teraz Polski Cukier Toruń czekają dwa trudne spotkania wyjazdowe. Najpierw podopieczni Jacka Winnickiego zmierzą się z King Szczecin, a potem także w obcej hali z dobrze radzącym sobie beniaminkiem Miastem Szkła Krosno. - Wiadomo, że zawsze chcielibyśmy grać przed swoimi kibicami na naszym parkiecie. Terminarz jest jednak ułożony inaczej i czekają nas dwa trudne wyjazdy, ale w rundzie rewanżowej zagramy za to dwa razy z rzędu w Toruniu - zakończył Diduszko.

ZOBACZ WIDEO Słoweński dziennikarz: Wygrana z Polską może być ambitnym życzeniem (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)