NBA: Cleveland Cavaliers znów wygrali mecz na szczycie Konferencji Wschodniej

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Cleveland Cavaliers znów zwyciężyli mecz na szczycie Konferencji Wschodniej, a pasmo swoich sukcesów przedłużyła także Atlanta Hawks. LeBron James flirtował z triple-double, notując 28 punktów, dziewięć zbiórek oraz 14 asyst.

Trwa świetna passa drużyny Atlanta Hawks. Podopieczni Mike'a Budenholzera zanotowali piąte zwycięstwo z rzędu, a już ósme w sezonie 2016/2017. Bilans 8-2 umiejscawia ich na fotelu wicelidera Konferencji Wschodniej. - Oczywiście nie gramy jeszcze swojej najlepszej koszykówki - twierdzi mimo wszystko skrzydłowy, Paul Millsap.

Tym razem Jastrzębie zdobyli Florydę, pogłębiając kryzys Miami Heat. Dla tych okazała się to szósta następna porażka. Goście w końcówce spotkania skuteczne wykonywali rzuty osobiste i nie pozwolili rywalom na odrobienie strat. Dennis Schroder, który zdobył w całym meczu 18 punktów, trafił dwa rzuty wolne i ustalił wynik na 93:90.

Trener Heat, Erik Spoelstra znów musiał radzić sobie bez kontuzjowanych Gorana Dragica oraz Justise'a Winslowa. Hassan Whiteside dwoił się i troił, zapisał przy swoim nazwisku 19 oczek oraz 25 zbiórek, lecz nie odwróciło to losów spotkania. - Nie przegrywamy ze słabymi zespołami. To nie jest tak, że w tych meczach nie istniejemy, odstajemy zdecydowanie. Cały czas jesteśmy w pierwszej piątce najlepiej broniących zespołów w lidze. Staramy się poprawić ofensywę i zacząć odnosić zwycięstwa - przyznał Whiteside. Heat muszą uczynić to jak najszybciej, by wyrwać się z ligowych czeluści, gdzie umiejscawia ich zestawienie 2-8.

O ile spotkanie w Miami nie było nastawione na atak, tak Cleveland Cavaliers i Toronto Raptors urządzili sobie ucztę. Obie drużyny trafiły aż 13 rzutów zza łuku. Przy stole zasiedli LeBron James (28 punktów), Kyrie Irving (24), Channing Frye (20) oraz Kyle Lowry (28), DeMar DeRozan (26) czy Terrence Ross (18). Ostatecznie mistrzowie NBA znów utarli nosa Dinozaurom. Tym samym, których rok temu pokonywali w finale Wschodu.

ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Trzeba zaznaczyć, iż nie przyszło im to łatwo. Jeszcze trzy i pół minuty przed końcem Raptors prowadzili 112:108. Kluczowym trafieniem zza linii 7 metrów i 24 centymetrów, kiedy na zegarze pozostawało 59 sekund, popisał się Frye. Cegiełkę od siebie dorzucił też James, doprowadzając do stanu 119:115.

Cavaliers po dziesięciu pierwszych meczach legitymują się imponującym bilansem 9-1. Ostatni raz tak dobrze rozpoczęli sezon w 1976 roku. - Tak naprawdę nie zwracamy uwagi na żadne rekordy - powiedział LBJ. 31-letni skrzydłowy uzbierał tego dnia równie okazałe 28 oczek, dziewięć zbiórek oraz 14 asyst. Wszystko na oczach legendy NBA, zasiadającego blisko parkietu Oscara Robertsona.

Nie byli faworytami, a pokonali oponentów 25 punktami. Mowa o drużynie Chicago Bulls, która rozbiła Portland Trail Blazers 115:88. Kluczowa okazała się pierwsza kwarta. Ta padła łupem Byków w stosunku 35:14, ustawiając przebieg spotkania. Ich trzech zawodników zanotowało double-double. Byli to Jimmy Butler, Robin Lopez oraz Taj Gibson. Najbardziej okazałym może pochwalić się ten pierwszy, autor 27 oczek, 12 zbiórek i pięciu asyst.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 121:117 (30:25, 31:32, 30:27, 30:33)
(James 28, Irving 24, Frye 21 - Lowry 28, DeRozan 26, Ross 18)

Miami Heat - Atlanta Hawks 90:93 (25:22, 18:27, 24:23, 23:21)
(Richardson 19, Whiteside 19, Tyler Johnson 14, James Johnson 13 - Schroder 18, Hardaway Jr. 15, Millsap 15, Muscala 14)

Minnesota Timberwolves  - Charlotte Hornets 108:115 (30:31, 28:15, 17:36, 33:33)
(Wiggins 29, Towns 21, LaVine 19 - Walker 30, Kaminsky III 20, Batum 16)

Portland Trail Blazers - Chicago Bulls 88:113 (14:35, 23:21, 26:27, 25:30)
(Lillard 19, McCollum 17, Crabbe 15 - Butler 27, Wade 19, Grant 18)

Los Angeles Lakers - Brooklyn Nets 125:118 (27:29, 29:22, 37:34, 32:33)
(Russell 32, Mozgov 20, Randle 17 - Lopez 30, Bogdanovic 29, Booker 11, Farrell 11)

Komentarze (0)