Koszmarna końcówka meczu BM Slam Stali

Materiały prasowe / Jakub Janecki / bmslamstal.pl
Materiały prasowe / Jakub Janecki / bmslamstal.pl

Koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego mają po sobotnim spotkaniu wielki niedosyt. BM Slam Stal jeszcze w końcówce meczu z Miastem Szkła Krosno (73:79) prowadziła siedmioma punktami.

Po kilku roszadach w składzie, BM Slam Stal prezentuje się coraz lepiej. Piętnaste miejsce w PLK z pewnością nie odzwierciedla możliwości i potencjału zespołu, który według przedsezonowych prognoz miał spokojnie znaleźć się w czołowej ósemce.

Zwyżkę formy drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego mogliśmy zobaczyć już w Krośnie. Podopieczni trenera Emila Rajkovicia jeszcze w końcówce spotkania mieli 7-punktową przewagę i wydawało się, że zwycięstwo padnie ich łupem. Nic z tego.

- Przez dłuższy okres czasu prowadziliśmy. Był to bardzo emocjonujący mecz, szczególnie jego końcówka. W dogrywce wynik cały czas był na styku, jednak nasze przestrzelone rzuty wolne przesądziły o porażce. Nie trafiliśmy ich aż 10 - analizuje szkoleniowiec BM Slam Stali.

Rozgrywający drużyny natomiast zwrócił uwagę na inny element. Według Aarona Johnsona, zawiodła przede wszystkim gra w ataku. - Naszym problemem była ofensywa. Dziękuje kibicom, którzy wspierali nas przez cały mecz. Zrobimy wszystko, aby w kolejnym spotkaniu już zwyciężyć - analizował 28-letni zawodnik ze Stanów Zjednoczonych.

Po szóstej porażce w tym sezonie, sytuacja zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego jest coraz trudniejsza. W następnej kolejce rywalem Stali będzie Polfarmex Kutno. Pojedynek odbędzie się w niedzielę o godz. 12:40.

ZOBACZ WIDEO Grosicki zmieni klub już w styczniu? "Szanuję Rennes, ale mam marzenia"

Komentarze (0)