[b]
WP SportoweFakty: Otarł się pan o tytuł MVP kolejki w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Pana występ z AEK Ateny był doskonały - 23 punkty, 10 zbiórek i pięć asyst.[/b]
Nemanja Djurisić: To był mój dzień. Nie ukrywam, że świetnie mi się grało. Zwłaszcza druga połowa w naszym wykonaniu była doskonała. Potrafiliśmy złamać Greków, którzy dominowali w pierwszej części meczu. Później to my złapaliśmy swój rytm i dyktowaliśmy warunki. Nasza gra mogła się podobać. Dzieliliśmy się piłką, kreowaliśmy dużo otwartych pozycji.
Ale kilka dni wcześniej z pana formą już tak kolorowo nie było. Tylko 204 sekundy spędził pan na parkiecie w spotkaniu z AZS-em Koszalin. Dlaczego?
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Nie mam wytłumaczenia. Po prostu taka była decyzja trenera. Ja ją zaakceptowałem i już. Nie załamałem się. W kolejnych dniach dalej ciężko trenowałem. Chciałem pokazać, że należy mi się miejsce w składzie.
Wróćmy do meczu z AEK Ateny. Duet Czarnogórców zapewnił Stelmetowi BC wygraną. Razem z Vladimirem Dragiceviciem zdobyliście 35 punktów. To blisko połowa dorobku całej drużyny.
- Ucieszyłem się, że Vlado do nas dołączył. To klasowy zawodnik, który wie, jak gra się w koszykówkę na wysokim poziomie. Mogę się przyznać, że w młodości podziwiałem jego grę. Bardzo mi imponował. Szczególnie jego umiejętność współpracy z rozgrywającym, korzystanie z pick&rolli.
Duet Djurisić-Dragicević wygląda bardzo solidnie. Dobrze się wzajemnie uzupełniacie.
- To prawda. Grać z nim w drużynie to duża przyjemność. To niezwykle inteligenty zawodnik, który znakomicie czyta grę, potrafi wykorzystać mankamenty rywali.
Świetny występ Nemanji Djurisicia:
On niedawno dołączył do zespołu. Podpytywał pana o zespół?
- Rozmawialiśmy kilka dni przed jego przyjazdem. Vlado pytał mnie, jak wygląda sytuacja w zespole.
Widać, że potrzebowaliście takiego zawodnika. Odmienił waszą grę.
- To prawda, ale to wynika właśnie z jego dużego doświadczenia. On świetnie potrafi dopasować się do drużyny. Myślę, że jego transfer dużo dał Łukaszowi Koszarkowi, z którym dobrze się znają i wiedzą, jak grać pick&rolle.
Taką drugą połowę jak z AEK będzie trudno powtórzyć.
- Taki Stelmet chciałbym oglądać zawsze. Myślę, że kibice powiedzą to samo. Wierzę, że będziemy szli właśnie w tę stronę. Mam na myśli zespołową koszykówkę, w której każdy coś wnosi. Mamy na tyle dużo potencjału w ofensywie, że jesteśmy w stanie z każdym powalczyć.
Rozmawiał Karol Wasiek
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy w "Marce". Reportaż WP SportoweFakty