W niedzielny wieczór Polfarmex Kutno przegrał z Rosą Radom 52:72 w meczu dziewiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. W hali MOSiR podopieczni Jarosława Krysiewicza musieli sobie radzić bez trzech zawodników. O ile wiadomo było już dużo wcześniej, że do stycznia ze względu na kontuzję pauzował będzie Grzegorz Grochowski, o tyle nieco zaskakujące były absencje Jacka Jareckiego i Michała Gabińskiego, którzy wystąpili we wcześniejszym spotkaniu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski (72:80).
- Gdybyśmy mieli Jareckiego, a odciążyli trochę Wallace'a i Berishę, to byłoby lepiej i łatwiej. Jacek na ostatnim meczu niefortunnie zbił piętę, to promieniuje, nie może biegać - podał przyczynę braku 28-latka trener Polfarmeksu.
Ze środkowymi wicemistrzów Polski w pojedynkę musiał sobie radzić Michael Fraser, którego występ stał przecież pod znakiem zapytania. - Pod koszem też mieliśmy problemy, bo zabrakło nam Gabińskiego, który ma przeciążone, według oceny lekarza, kolano. Jest po zastrzykach i nie mógł grać, to byłoby zbyt duże ryzyko - zaznaczył Krysiewicz.
Na olbrzymie problemy ze składem zwrócił także uwagę Arkadiusz Kobus. - Braki kadrowe, mieliśmy cały czas problemy. Jak widać, Rosa ma szerszą rotację - podkreślił po zakończeniu zawodów zdobywca czterech punktów.
- Myślę, że zabrakło też tych paru "trójek", które mogłyby zmniejszyć stratę w pewnym momencie. Kilka rzutów nie wpadło, mieliśmy w tym elemencie 20 procent. To troszeczkę za mało - dodał skrzydłowy.
ZOBACZ WIDEO ME piłkarek ręcznych: "Holandia? Chcemy rewanżu za upokorzenia" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}