Damian Kulig w dwóch ostatnich meczach ligi tureckiej notował odpowiednio 13 i 11 punktów. W niedzielę nie był tak skuteczny - wywalczył pięć punktów, wszystkie zdobył jeszcze przed przerwą.
Polak rozpoczął źle - od dwóch fauli. Później było już lepiej - dwie akcje pod koszem i dwa rzuty z faulem. Szybkie pięć punktów zwiastowało, że reprezentant Polski rozkręci się i znów będzie kluczowym graczem Banvitu. Tak jednak się nie stało - Kulig ostatecznie nie powiększył już swojego dorobku, zapisując na swoim koncie także dwie zbiórki w 17 minut spędzonych na parkiecie.
Starcie mistrza Turcji z Banvitem było niezwykle wyrównane. Kluczowa okazała się seria 11:0 na początku czwartej kwarty, dzięki której gospodarze wygrali ósme spotkanie w tym sezonie. Nikola Kalinić z 16 punktami był liderem Fenerbahce, w zespole gości brylował Gediminias Orelik, autor 22 punktów.
Fenerbahce musiało sobie radzić w tym meczu bez dwóch kluczowych zawodników - Bogdana Bogdanovicia i Jamesa Nunnally'ego. Mimo tego, podopieczni Zeljko Obradović udowodnili, że wciąż są niezwykle silną ekipą i znów będą się liczyć w walce o mistrzostwo kraju.
Banvit po porażce legitymuje się bilansem 8-2, takim samym jak Fenerbahce i Besiktas. Liderem rozgrywek są ci ostatni, którzy legitymują się najlepszym bilansem małych punktów.
Fenerbahce Stambuł - Banvit Bandirma 76:71 (19:18, 16:18, 19:20, 22:15)
(Kalinić 16, Udoh 14, Sloukas 14 - Orelik 22, Vidmar 13, Mutaf 13)
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec