Zwycięstwo okupione kontuzją - relacja z meczu Energa Toruń - Finepharm AZS KK Jelenia Góra

W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Energa Toruń pokonała zespół Finepharmu Jelenia Góra 70:58. Jednak tym, co zdominowało wydarzenia na boisku była kontuzja Eweliny Gali i krewki temperament szkoleniowca drużyny gospodyń - Elmedina Omanica, który po otrzymaniu dwóch przewinień technicznych musiał opuścić salę jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy meczu

Od początku spotkania zaczęła się wkradać nerwowość w boiskowe poczynania. Mecz wstrzymano już po pierwszym gwizdku, gdyż na parkiet po stronie gości wybiegła zawodniczka , która nie była wpisana do protokołu w podstawowej piątce - po przeprowadzeniu zmian mecz mógł się już rozpocząć. Pierwsze punkty zdobył zespół z Jeleniej Góry - celna trójka Maxann Reese. W drużynie z Torunia aktywna i skuteczna była Sugeira Monsac Sierra. Dzięki tej zawodniczce i dającej świetną zmianę - Ewelinie Gali torunianki zremisowały pierwszą kwartę 16 do 16.

W drugiej kwarcie gdy podstawowa zawodniczka drużyny gości - Magdalena Skorek złapała trzecie przewinienie, szkoleniowiec z Jeleniej Góry zmienił system obrony na strefę. Torunianki sprawnie radziły sobie z rozbijaniem tej defensywy, a o swoich umiejętnościach strzeleckich przypomniała Quianna Chaney - zdobyła 11 pkt z rzędu (3 razy za 3 z tej samej pozycji). W tym momencie Katarzynki prowadziły już 35 do 19. Na 1’19 do końca pierwszej połowy meczu, za kwestionowanie decyzji sędziego przewinieniem technicznym ukarany został trener drużyny Energi, jednak to tylko jeszcze bardziej rozzłościło trenera gospodyń i sędzia ukarał go kolejnym przewinieniem, po którym musiał opuścić salę. Po tej sytuacji, zdeprymowane torunianki w minutę roztrwoniły prawie całą przewagę. Do szatni schodziły tylko z czteropunktowym prowadzeniem - 35 do 34.

Na kolejną odsłonę meczu gospodynie wybiegły bardzo zmobilizowane i zaczęły od celnej trójki Sheeny Moore, świetnie spisywała się nadal Monsac Sierra, która mimo swej dość filigranowej postury zdobywała punkty spod samego kosza, a dzięki przechwytom - Moniki Krawiec i Gali torunianki mogły grać kontratakiem. Do dramatycznego zdarzenie doszło na 3 minuty do zakończenia spotkania - przy próbie zbiórki Ewelina Gala została uderzona łokciem w tył głowy. Zawodniczce udzielono pomocy medycznej, założono kołnierz ortopedyczny i odwieziono na badania do szpitala. Podejrzewano uraz szyjnego odcinka kręgosłupa, ale diagnoza tego nie potwierdziła. Zawodniczka spędziła noc na obserwacji w szpitalu i ma przejść jeszcze szereg badań wykluczających poważniejszą kontuzję. Po wznowieniu spotkania kolejna zawodniczka doznała kontuzji - Natalia Niewrzawa niefortunnie spadła na łokieć i z grymasem na twarzy musiała opuścić boisko. Spotkanie stojące pod pechowym znakiem wygrały torunianki 70 do 58.

Katarzynki ograniczyły w tym spotkaniu ilość strat - tylko 14 do popełnionych w poprzednim meczu 29, jednak ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia: w pierwszej połowie meczu trafiły 12 z 38 rzutów. Dziwi również tak minimalnie wygrana walka na deskach - 33 do 32. Honor Katarzynek ratowała Monsac Sierra, która trafiła 9/12 za 2 i 4/4 osobiste i zebrała 8 piłek. Słabszy występ zanotowała podstawowa wysoka zawodniczka gospodyń – Jaqueline Moore, za to bardzo dobre zawody rozegrała była zawodniczka Energi :Hollie Merideth - 14 pkt, 12 zbiórek, 2 przechwyty, 3 bloki.

Energa Toruń - Finepharm AZS Kolegium Karkonoskie Jelenia Góra 70:58 (16:16, 19:15, 21:11, 14:16)

Energa: Monsac Sierra 22, Krawiec 7(1x3), S. Moore 7(1), E. Tłumak 5 (1), J. Moore 2 oraz Chaney 12 (3), Gala 10, Jasnowska 5, Bajerska 0, Chełczyńska 0, Waligórska 0.

Finepharm: Skorek 19, Merideth 14, Górzyńska - Szymczak 11, Reese 4, Kędzia 3 (1) oraz Kret 5, Niewrzawa 2,Wójcik, Arodź 0, Okorie 0.

Komentarze (0)