Kamil Łączyński: Odejście Skibniewskiego było szokiem

- "Skiba" odchodzi? Byłem w szoku. Nagła decyzja, której nikt się nie spodziewał - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Kamil Łączyński, rozgrywający Anwilu Włocławek.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
Na początku grudnia szefostwo Anwilu podjęło decyzję o rozstaniu się z Robertem Skibniewskim, który przez ponad rok toczył zażarte boje z Kamilem Łączyńskim o miejsce pierwszego rozgrywającego w szeregach Rottweilerów. Polski duet rozgrywających doprowadził zespół z Włocławka do czwartego miejsca w minionym sezonie.

- Byłem w szoku. Nagła decyzja, której nikt się nie spodziewał - mówi 27-letni Łączyński, który tym samym dostał jasny sygnał od władz Anwilu: "jesteś naszym pierwszym rozgrywającym." Zawodnik nie ukrywa, że czuje wsparcie sztabu szkoleniowego.

- Oczywiście, że można było tak to zinterpretować, ale od razu było wiadomo, że klub będzie szukał kogoś na jego pozycję. Podchodzę do tego z dystansem. Robię swoje, ale jednocześnie czuję zaufanie ze strony sztabu trenerskiego. Mam zamiar sprostać temu wyzwaniu. Chcę grac jak najlepiej i prowadzić drużynę do zwycięstw. Na razie czuje się dobrze. Moja gra z meczu na mecz powinna być coraz lepsza - przyznaje Łączyński, który w tym sezonie przeciętnie notuje 7,9 punktu i 6,1 asyst na mecz. W klasyfikacji najlepiej podających zajmuje trzecie miejsce.

Anwil po odejściu Skibniewskiego rozegrał dwa spotkania. Włocławianie pokonali na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg, ale przegrali z PGE Turowem Zgorzelec we własnej hali. Nie da się ukryć, że problemem jest wąska rotacja krajowymi zawodnikami. Igor Milicić ma do dyspozycji zaledwie czterech doświadczonych graczy: Łączyńskiego, Michała Chylińskiego, Pawła Leończyka i Kacpra Młynarskiego.

ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: sukces Stocha i Kota to zasługa Horngachera (źródło: TVP SA)

Klub poszukuje gracza z polskim paszportem. Nie da się jednak ukryć, że na tym etapie sezonu może być trudno znaleźć wartościowego Polaka. Do Włocławka, choć bardzo na to liczono, nie trafi Adam Hrycaniuk, który zostaje w Stelmecie BC.

- Na razie nie jest to problem. Zobaczymy, co będzie w następnych meczach. Kondycyjnie na pewno wytrzymamy, bo jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu - zauważa Łączyński.

Anwil Włocławek w piątek w ramach 11. kolejki PLK zagra na wyjeździe ze Stelmetem BC Zielona Góra. Włocławianie zajmują piąte miejsce w tabeli.

Czy rozstanie się z Robertem Skibniewskim było słuszną decyzją Anwilu Włocławek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×