Robert Skibniewski już w debiucie zrobił różnicę. "To kawał zawodnika"

Robert Skibniewski już w debiucie udowodnił, że warto było na niego postawić. Reprezentant Polski uporządkował grę, zdobył dziewięć punktów i przyczynił się do zwycięstwa King Szczecin w meczu z Asseco Gdynia 84:75.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
33-letni Robert Skibniewski dołączył do zespołu King Szczecin na kilka dni przed rozpoczęciem spotkania z Asseco Gdynia. Odbył zaledwie parę treningów z zespołem Marka Łukomskiego. Mimo wszystko polski szkoleniowiec nie oszczędził go w debiucie. Rozgrywający spędził na parkiecie prawie 27 minut. W tym czasie zawodnik zdobył dziewięć punktów, cztery asysty i trzy zbiórki.

- To prawda. Nie oszczędziłem "Skiby". On przyszedł do zespołu po to, żeby pomóc nam wygrywać mecze. Powiedziałem wcześniej, że będzie wartością dodaną. I tak też to wyglądało w debiucie. Cieszę się, że tak dobrze wypadł w spotkaniu z Asseco Gdynia - tłumaczy Marek Łukomski w rozmowie z WP SportoweFakty.

W grze Skibniewskiego mógł podobać się spokój. Ochłodził nieco gorące głowy strzelców, którzy w pierwszej połowie zbyt egoistycznie próbowali zdobywać punkty. Po przerwie 33-letni "Skiba" umiejętnie prowadził grę szczecińskich "Królów", który wygrali na trudnym terenie w Gdyni 84:75.

- Uspokoił grę, ale też nie bał się brać na siebie odpowiedzialności w trudnych momentach. W czwartej kwarcie najpierw wymusił przewinienie przy rzucie za trzy, a później celnie przymierzył z dystansu. To było nam potrzebne - dodaje Łukomski.

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież

Polski szkoleniowiec w decydujących momentach meczu grał ustawieniem: Skibniewski-Robinson. To świetnie zafunkcjonowało. Amerykanin, który zwolniony był z rozgrywania, mógł skupić się na rzucaniu. Inteligentnie wymuszał przewinienia i stawał na linii rzutów wolnych. Trafił 11 z 12 rzutów za jeden. Doświadczenie Skibniewskiego i spryt Robinsona może okazać się zabójcze dla innych zespołów w PLK.

- Mamy dwóch atakujących z pozycji 1 i 2. Wtedy gra się zdecydowanie łatwiej. Poza tym dokładamy do tego Kikowskiego na "trójce" i możemy bardzo rozciągnąć defensywę rywali. To duży atut. Będziemy z tego korzystali - przyznaje szkoleniowiec King Szczecin.

Z transferu Skibniewskiego cieszą się także inni zawodnicy, którzy zdają sobie sprawę, że rozgrywający umiejętnie poukłada grę zespołu. Wyegzekwuje najsilniejsze punkty. - To jest gracz, którego większość klubów w PLK chciałoby mieć. Cieszę się, że jest z nami, bo na pewno pomoże. To jest kawał zawodnika - mówi wprost Paweł Kikowski.

- Świetnie wypadł w debiucie. Podoba mi się, że taki gracz dołączył do zespołu - chwali "Skibę" Russell Robinson.

Czy transfer Roberta Skibniewskiego to "strzał w dziesiątkę" King Szczecin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×