Bartosz Diduszko: Trafiałem wszystko, co podali koledzy

PAP / Darek Delmanowicz
PAP / Darek Delmanowicz

Bartosz Diduszko był jednym z architektów zwycięstwa Polskiego Cukru nad Asseco Gdyia (80:76). To już nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy to 29-letni zawodnik decyduje o obliczu zespołu z Torunia.

[tag=2228]

[/tag]Bartosz Diduszko po bardzo dobrym sezonie w Anwilu Włocławek przeniósł się do Torunia i podpisał trzyletnią umowę z Polskim Cukrem.

29-letni uniwersalny skrzydłowy uzupełnił tym samym polską rotację w zespole Jacka Winnickiego. Ważne umowy z klubem mieli: Łukasz Wiśniewski, Tomasz Śnieg, Aleksander Perka, Krzysztof Sulima i Kamil Michalski.

Koszykarz szybko zrozumiał filozofię trenerską Winnickiego i stał się wiodącą postacią w drużynie. On lepiej pasuje do układanki toruńskiego zespołu, niż Michał Michalak, który przeniósł się do PGE Turowa Zgorzelec.

Diduszko ma swój duży wkład w sukcesy Twardych Pierników, które po dwunastu meczach mają bilans 12:0! To jedyna drużyna w rozgrywkach, która nadal nie zaznała smaku porażki w PLK.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: te pudła Terry'ego i Lamparda przejdą do historii

- Nasz bilans jest świetny, ale na pewno nie popadamy w euforię z tego powodu. Prawda jest taka, że do każdego rywala podchodzimy z pełną koncentracją. Chcemy iść krok po kroku - tłumaczy zawodnik.

W ostatniej kolejce torunianie na wyjeździe pokonali Asseco Gdynia 80:76. 29-latek był jednym z głównych architektów zwycięstwa, zdobywając 19 punktów. Diduszko już do przerwy na swoim liczniku miał 15 "oczek" - czterokrotnie trafiając z dystansu.

- W pierwszej połowie trafiłem wszystko, co podali mi koledzy. Po przerwie już tak dobrze nie było, ale wtedy ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie inni zawodnicy. Ogólnie jednak ze swojego występu jestem zadowolony - mówi gracz Twardych Pierników.

Po nowym roku torunianie zagrają u siebie z TBV Startem Lublin.

Komentarze (0)