Pięć i na tym koniec - Anwil zatrzymał BM Slam Stal!

Getty Images / Tytus Żmijewski
Getty Images / Tytus Żmijewski

Anwil Włocławek obronił swój teren, ale łatwo nie było. W kluczowej dla losów meczu końcówce trzeciej kwarty sprawy w swoje ręce wziął Nemanja Jaramaz. Ostatecznie Rottweilery wygrały z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski 80:65

Zgodnie z zapowiedziami Łukasza Majewskiego, koszykarze BM Slam Stali nie przestraszyli się Anwilu Włocławek i Hali Mistrzów - ostrowianie byli w końcu na fali. Rottweilery swojego terenu jednak nie oddały, ale na triumf musiały się mocno zapracować.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane, ale z lekkim wskazaniem na gospodarzy. To oni zaczęli od prowadzenia 16:8, a duża w tym zasługa aktywnego na początku Toney'a McCray'a.

Stal szybko zwarła szeregi. Na początku drugiej kwarty dwukrotnie zza łuku trafił Majewski i na tablicy wyników był remis. Taki stan rzeczy trwał kilka minut. Potem Anwil przyspieszył. W kilkadziesiąt sekund dwie trójki trafił Kamil Łączyński i Anwil prowadził nawet 42:33.

Po zmianie stron do ataku ruszył Szymon Szewczyk. Doświadczony skrzydłowy zdobył szybkie dziewięć punktów i na tablicy wyników był remis. Gospodarze mieli również duże problemy z defensywą Stali, którą w końcu rozerwał Łączyński, trafiając po raz trzeci zza łuku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja z Neymarem to hit internetu. Coś niesamowitego!

Co więcej - Anwil dołożył agresywną defensywę, a w ataku "włączył się" Nemanja Jaramaz. Jego 8 punktów z rzędu sprawiło, że gospodarze na decydującą ćwiartkę wychodzili przy korzystnym dla siebie stanie 63:53.

Ostrowianie jak najszybciej chcieli wrócić do gry stawiając na rzuty zza łuku. Te jednak nie dochodziły celu. Na domiar złego po stronie Anwilu z dystansu trafili Fiodor Dmitriew (przełamał się w siódmej próbie) oraz McCray, a na 4 minuty przed końcem gospodarze prowadzili 73:59.

Trójki ostrowianom już z pomocą nie przyszły, a to ostatecznie przekreśliło ich szansę na powrót do meczu i walkę o szóste z rzędu zwycięstwo.

Anwil wygrał, bo trafił o pięć trójek więcej (10 na 27 przy 5 na 27 rywali). Wygrał również dlatego, że bardzo dobrą pierwszą połowę miał Michał Chyliński, kapitalny fragment Jaramaz, a nad wszystkim czuwał Łączyński.

Swój debiut w szeregach Rottweilerów zaliczył w środę amerykański rozgrywający James Washington.

Anwil Włocławek - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 80:65 (24:19, 18:16, 21:18, 17:12)

Anwil: Nemanja Jaramaz 15, Kamil Łączyński 14, Michał Chyliński 12, Toney McCray 12, Paweł Leończyk 9, Josip Sobin 8, Tyler Haws 5, Fiodor Dmitriew 5, James Washington 0, Kacper Młynarski 0.

BM Slam Stal: Christo Nikołow 13, Szymon Szewczyk 11, Shawn King 10, Marc Carter 9, Aaron Johnson 7, Łukasz Majewski 6, Porter Troupe 3, Robert Tomaszek 2, Tomasz Ochońko 2, Kamil Chanas 2.

Komentarze (4)
avatar
marrey
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Anwil. Stal cienka więc pękła :) Rajkovik będzie wywalał ? :)
A poważnie, Chanas, Majewski i Tomaszek to porażka! No ale woły biją.... 
avatar
Andy87
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zespół wygląda lepiej, gra w ataku powoli zaczyna jakoś wyglądać. Zdarzają się jeszcze przestoje, ale jest to do wyeliminowania. Powoli forma zespołu się wyrównuje, kilku graczy w każdym meczu Czytaj całość
avatar
fazzzi
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Graty Anwil... Stalówka była w gazie z naciskiem na "była". Wyraźna wygrana zresztą jak i każda kwarta. Ino ten Nowy się nie odkrył... pewnie zdrożony... 
avatar
splesz
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i gitara :D