Zespół Energi Czarnych Słupsk jest w ogromnym kryzysie. Po środowej porażce z Polpharmą Starogard Gdański (66:75) brązowi medaliści z poprzedniego sezonu z bilansem 6:7 zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli PLK.
Kibice już w trakcie spotkania z Kociewskimi Diabłami dali jasny wyraz swojego niezadowolenia. Ich zdaniem to trener Roberts Stelmahers w głównej mierze odpowiada za całą sytuację.
- Chcemy nowego trenera - skandowali w czwartej kwarcie słupscy fani, którzy mają dość współpracy z łotewskim szkoleniowcem. Część widowni machała także białymi chusteczkami. To już nie pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Po spotkaniu z Asseco Gdynia w 3. kolejce fani również domagali się zwolnienia trenera. Wtedy za Łotyszem wstawił się klub. Jak będzie teraz?
Dostało się także drużynie. - Czarni grać, ku*** mać - krzyczeli sfrustrowani kibice.
Niezadowolenie fanów jest zrozumiałe. Ich ulubieńcy nie grają na miarę potencjału. Jedenaste miejsce w tabeli jest powodem do dużego niepokoju. Tym bardziej, że inne ekipy zaczynają odjeżdżać. Najlepszym przykładem jest Trefl Sopot, który z bilansem 8:5 zajmuje szóste miejsce w tabeli.
Działacze Czarnych Panter mają ciężki orzech do zgryzienia. Muszą na szybko podjąć decyzję, która sprawi, że zespół zacznie prezentować się lepiej. Czy przedwcześnie zakończą współpracę z trenerem Stelmahersem?
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy