Mały wojownik, który robi różnicę w Treflu Sopot

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Anthony Ireland jeszcze przed zakończeniem poprzedniego sezonu trafił do Trefla. Jego transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzięki jego świetnej grze sopocki zespół ma spore szanse na grę w Pucharze Polski i play-offach.

[b]

WP SportoweFakty: Wróćmy na chwilę jeszcze do Derbów Trójmiasta. Czy wie pan, że swoim doskonałym występem zapisał się pan na kartach rywalizacji gdyńsko-sopockiej?[/b]

Anthony Ireland: Powiem szczerze, że nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, jak ważne są to starcia dla obu stron. Nie ukrywam, że w takich meczach czuję się doskonale. Uwielbiam spotkania, w których jest wiele emocji. Kiedy zobaczyłem na trybunach tylu kibiców, to wiedziałem, że musimy wygrać.

Ich obecność motywuje czy stresuje?

- Motywuje do jeszcze lepszej gry. Chcę im pokazać, że podjęli właściwą decyzję przychodząc na nasze mecze. Koszykówka ma bawić, dawać ludziom sporo radości.

Niestety taki obrazek nie jest częstym widokiem. Od dawna w Hali Stulecia nie pojawił się komplet.

- To prawda. Nie ukrywam, że bardzo mi się podobała atmosfera podczas tego spotkania i mam nadzieję, że będzie więcej takich meczów w tym sezonie. Doping własnych kibiców sprawia, że masz więcej mocy, jesteś w stanie więcej zrobić na parkiecie.

ZOBACZ WIDEO Cagliari - Genoa. Wysokie zwycięstwo gospodarzy, grał Bartosz Salamon. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

I tak też było. 31 punktów, żadnego pudła za dwa (9/9) - imponujące statystyki.

- Faktycznie - nigdy tak dobrego spotkania nie rozegrałem. Byłem w transie. Nie ukrywam, że byłem przekonany, że trafię niemal każdy, bez znaczenia czy to spod kosza czy z półdystansu. Czułem, że to jest ten dzień, w którym piłka mnie słucha za każdy razem. Chciałem to wykorzystać.

Choć rywala nie miał pan łatwego, bo Krzysztof Szubarga to naprawdę wymagający przeciwnik.

- To bardzo doświadczony zawodnik, który praktycznie nie okazywał emocji. Był skoncentrowany na grze. Pokazał wiele ciekawych zagrań. Nie forsował rzutów. To lider drużyny, który prowadzi ją we właściwą stronę.

Pan także prowadzi drużynę, ale do play-offów. Trefl z bilansem 9:6 zajmuje szóste miejsce. To wynik bardzo przyzwoity.

- To prawda, ale cały czas mam wrażenie, że stać nas na lepszą grę. Mamy ogromny potencjał w drużynie. Tak naprawdę jest kilku zawodników, którzy w pojedynkę mogą decydować o obliczu zespołu w danym spotkaniu. To nasz duży atut. Liczę na to, że druga runda w naszym wykonaniu będzie jeszcze lepsza i znajdziemy się w play-offach.

Pan z każdym miesiącem czuje się coraz pewniej w Polsce. Decyzja o podpisaniu umowy z Treflem jeszcze w trakcie trwania poprzedniego sezonu wydaje się być całkiem udana.

- Zdecydowanie. To była świetna decyzja, z której korzystają obie strony. Z biegiem czasu koledzy zaczęli mnie coraz lepiej rozumieć, a trenerzy powierzyli mi rolę lidera. Czuję się bardzo pewny na boisku. To procentuje.

Rozmawiał Karol Wasiek

Komentarze (0)