Mantas Cesnauskis: Takiego kryzysu nigdy nie było

Mantas Cesnauskis rozgrywa właśnie swój dziewiąty sezon w zespole Energi Czarnych. Koszykarz wiele przeżył słupskim klubie, ale takiego kryzysu, jaki jest obecnie, jeszcze nie doświadczył. - Sporo się dzieje. Trudno skupić się na grze - mówi nam.

[tag=7027]

Mantas Cesnauskis[/tag] to najbardziej doświadczony koszykarz w zespole Robertsa Stelmahersa. Nikt nie ma takiego stażu w Enerdze Czarnych Słupsk. Doświadczony rozgrywający, który posiada polski paszport, rozgrywa właśnie swój dziewiąty sezon w zespole Czarnych Panter. 35-latek wiele widział w słupskim klubie, ale takiego kryzysu jeszcze nie pamięta.

Stopniowo odkrywane były fakty z przeszłości, które mają wpływ na obecną sytuację. Chodzi głównie o działania Marcina Sałaty (byłego już generalnego menedżera), na których klub stracił około 200 tysięcy złotych, co stanowi około cztery procent rocznego budżetu. Do tego dochodzą: działania prokuratury, odejścia liderów zespołu, zawieszenie reprezentanta Polski. Niepewna jest dalsza współpraca na linii klub-główny sponsor.

- Wiele się dzieje w klubie. Sytuacja nie jest najlepsza. Dochodzą do nas różne słuchy na temat dalszego funkcjonowania naszej organizacji, działań prokuratury. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. To wszystko sprawia, że nam zawodnikom nie jest łatwo. Trudno się zmobilizować i skoncentrować tylko na grze - mówi nam Cesnauskis.

Doświadczony rozgrywający podkreśla, że szatnia żyje problemami klubu. Zawodnicy rozmawiają ze sobą na ten temat praktycznie każdego dnia. - Codziennie dochodzą nowe informacje. To nas męczy, bo nic konkretnego nie wiemy - zaznacza 35-letni koszykarz.

ZOBACZ WIDEO Dakar: od La Paz do... Krakowa. Jaki to był rajd? (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Słupszczanie, mimo braku trzech podstawowych koszykarzy, pokonali na wyjeździe King Szczecin (80:74) w 13. kolejce PLK, ale w kolejnej serii gier nie dali rady pokonać na własnym parkiecie MKS-u Dąbrowa Górnicza (68:82). Wąska rotacja dała o sobie znać, mimo że do drużyny dołączyło dwóch nowych koszykarzy: Kevin Anderson i Nino Johnson. Nic jednak do zespołu nie wnieśli.
 
- King nie był na nas dobrze przygotowany. Zespół ze Szczecina myślał, że nas ogra bez żadnych problemów. Trochę się zdziwił. Drużyna MKS-u Dąbrowa Górnicza inaczej do sprawy podeszła. Byli skoncentrowani, dużo rotowali, tak aby nas zamęczyć. Było widać pomysł - podkreśla Cesnauskis.

Energa Czarni Słupsk z bilansem 7:8 zajmują dopiero 11. miejsce w ligowej tabeli.

Komentarze (1)
stara pazdziochowa
18.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sezon 2007/2008