Mecz dobrze rozpoczęli koszykarze z Ostrowa, którzy przez całą pierwszą kwartę prowadzili różnicą kilku punktów. Duża w tym zasługa wspomnianego Boykina, który w tej części spotkania rzucił 10 "oczek" co dało Atlasowi prowadzenie 19:14.
Niestety początek drugiej "ćwiartki" nie był już tak udany, dobrze w obronie AZS-u poczynał sobie Mariusz Bacik. Niezrozumiałe dla wszystkich mogą być aż 2 rzuty zza linii 6,25 m Dawida Przybyszewskiego w ciągu krótkiego odstępu czasu. Środkowy Atlasa nie trafił ani razu, za to co raz lepiej grali Akademicy z Koszalina. Zdobyli oni 6 punktów z rzędu obejmując prowadzenie 20:19 . Na strzeleckie popisy miejscowych odpowiadał tylko Boykin, a zespół AZS-u małymi kroczkami powiększał swoją przewagę, która do przerwy wynosiła 7 punktów (36:29).
Po 15. minutowej pauzie Atlas Stal ruszył do odrabiania strat i w 15 minucie celny rzut z dystansu Gintarasa Kadziulisa dał tej drużynie prowadzenie 43:40. Gospodarze nie spasowali, dużą rolę w końcu odgrywały ich rzuty za 3 punkty. Dopiero 13 próba w wykonaniu DJ.-a Thompsona znalazła drogę do kosza. Na początku 4 kwarty kilka kontrowersyjnych decyzji arbitrów tego meczu wyprowadziło koszykarzy ostrowskiego zespołu z równowagi.. Już do końca spotkania trwała zacięta walka o wygraną. Przy wyniku 68:65 dla AZS-u na 3 sekundy przed końcem zza linii 6,25 m do remisu nie doprowadził Ed Cota, dając zwycięstwo "Akademikom".
AZS Koszalin - Atlas Stal Ostrów 69:65 (14:19, 22:10, 11:22, 22:14)
AZS: George Reese 15, Mariusz Bacik 14, Phil Goss 12, Grzegorz Arabas 8, D.J. Thompson 8, Jeff Nordgaard 6, Christian Burns 4, Przemysław Łuszczewski 2, Denis Korszuk 0.
Atlas: Ruben Boykin 29, Wojciech Szawarski 13, Ed Cota 10, John Oden 8, Gintaras Kadziulis 3, Marcin Sroka 2, Brandun Hughes 0, Michael Fey 0, Tommy Adams 0, Reggie Freeman 0, Dawid Przybyszewski 0.
na Instagramie 
na Facebooku 
