[b]
WP SportoweFakty: Dlaczego Dardan Berisha nie jest już zawodnikiem Polfarmeksu Kutno?[/b]
Dardan Berisha: Kilka powodów zaważyło o tym, że zdecydowałem się opuścić zespół Polfarmeksu Kutno. Nie ukrywam, że największym problemem był brak zwycięstw i kiepska pozycja w tabeli. Sam też nie byłem w najlepszej dyspozycji, co mnie frustrowało. Nie mogliśmy się przełamać, aby wrócić na właściwe tory. Nie ukrywam - po cichu liczyłem na to, że w styczniu nasze wyniki i moja gra ulegną poprawie. Tak się jednak nie stało. Porozmawiałem z Krzysztofem Szablowskim i razem doszliśmy do wniosku, że najlepszą opcją będzie zakończenie współpracy.
To prawda, że chciał pan już wcześniej opuścić drużynę?
- Tak. Miało to miejsce po meczu z Siarką Tarnobrzeg. Zasygnalizowałem swoje odejście. Powiedziałem, że nie czuję się tutaj najlepiej, ale wtedy trener Szablowski, który został pierwszym trenerem, przekonał mnie do pozostania w drużynie. Przyszedł DJ Thompson, ale generalnie za wiele się nie zmieniło. Doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie, jak odejdę. Rozstaliśmy się w przyjacielskich stosunkach z klubem. Bardzo szybko się dogadaliśmy.
Dlaczego Polfarmex w pierwszej rundzie odniósł tylko trzy zwycięstwa?
- Mieliśmy sporo jakości w zespole, ale zabrakło nam szczęścia w niektórych meczach. Do tego było sporo chorób i kontuzji. Te porażki nawarstwiały się. Każda kolejna frustrowała, dlatego uważam, że naszym największym problemem była mentalność. Nie umieliśmy się się pod nich podnieść, brakowało pewności siebie. To także mnie dotyczyło. Na treningach mocno pracowaliśmy, ale było widać, że podczas meczów nie umiemy się rozluźnić.
Polfarmex ma potencjał na pozostanie w PLK?
- Tak. Myślę, że zespół niedługo przełamie fatalną passę. Jest jeszcze dużo meczów. Trener Szablowski wprowadza teraz nową taktykę i wierzę, że ona okaże się na tyle skuteczna, że drużyna zacznie wygrywać.
[b]
Czy Dardan Berishą był sobą w Kutnie? Mam wrażenie, że tak naprawdę nie mógł pan pokazać swojego prawdziwego oblicza, bo w wielu meczach musiał pan grać jako rozgrywający. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej czuje się pan w roli strzelca.
[/b]
- Mam podobne odczucia. Niestety w Kutnie nie pokazałem w pełni swojego potencjału. Musiałem grać na pozycji rozgrywającego, a w tej roli nie czuję się najlepiej. Trzeba było wypełnić lukę po Grochowskim i Kowalczyku, którzy borykali się z kontuzjami. Później starałem się nieco zmienić swoją grę, ale na niewiele to się zdało. Przyszedł moment, w którym powiedziałem sobie, że czas coś zmienić. Odbyłem męską rozmowę z trenerem Szablowskim. Nie ukrywam, że to nie był najlepszy okres w mojej karierze, ale zebrałem cenne doświadczenie.
Zostanie pan w PLK?
- Chciałbym dokończyć sezon w Polsce. Mam nadzieję, że uda mi się tutaj podpisać kontrakt i powalczyć o wysokie cele. Mam także propozycje z lig zagranicznych. Kluby z Kosowa już do mnie dzwoniły. Tam zawsze mam drzwi otwarte, ale nie ukrywam, że nie chciałbym na razie tam wracać.
Są propozycje z klubów z PLK?
- Mam parę propozycji. Ale czy zostanę? Nie wiem, trudno powiedzieć. Musi pojawić się ciekawa oferta.
[b]Rozmawiał Karol Wasiek
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec
[/b]