Krakowianki dotąd zwyciężały dwukrotnie, więc pozytywnych rezultatów potrzebują jak tlenu. Przeciwniczki plasują się zaledwie jedno miejsce w tabeli wyżej, a ponadto poza Isabelle Yacoubou nie posiadają gwiazd światowego formatu, zatem bez względu na miejsce rozgrywania spotkania, istnieją duże szanse, że Biała Gwiazda osiągnie swój cel.
W pierwszym pojedynku Famila triumfowała 76:75, chociaż jeszcze 20 sekund przed końcem to polski team był na czele. Zresztą o wiele lepiej rozpoczął rywalizację, niemniej potem strefowa defensywa przyjezdnych zmieniła obraz gry.
Teraz większym problemem drużyny spod Wawelu są sprawy kadrowe. Stale dają bowiem o sobie znać kontuzje. Zabraknie choćby podpory i najważniejszej postaci zespołu, Eweliny Kobryn. Dla pocieszenia istnieje szansa, że koleżankom pomoże wreszcie Claudia Pop, niemniej Rumunka miała dość duży rozbrat z koszykówką i jej forma pozostaje niewiadomą.
Pod nieobecność Kobryn najwięcej do powiedzenia w strefie podkoszowej będzie mieć Ziomara Morrison. Właśnie ona przejmuje wiele zadań związanych z walką pod tablicami. Trzeba przyznać, że obecnie jest znacznie skuteczniejsza i niejednokrotnie okazywała się być najlepszym "strzelcem". Zobaczymy tylko jak zaprezentuje się wsparcie dla niej.
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec
Włoszki natomiast są podbudowane okazałym sukcesem odniesionym w starciu z Cargo Uni Gyor. Węgierki akurat nie zaliczają się do elity, ale wynik 91:46 robi wrażenie. Będąc w tak dobrych nastrojach chcą kontynuować rozpoczęte dzieło. Warto podkreślić ich bardzo ambitną postawę. Konfrontacje z potentatami pokroju USK Praga czy Dynamo Kursk przegrywały bardzo nieznacznie, zatem potrafią radzić sobie na najwyższym poziomie. Pytanie jakie oblicze pokażą przeciwko Wiśle Can Pack?
Początek meczu w czwartek o godzinie 20:30.