Z pięciu rozegranych ostatnio meczów Rottweilery wygrały cztery potykając się w Radomiu. W Szczecinie radzić będą musieli sobie bez Tylera Hawsa, który z powodu urazu kości jarzmowej obędzie pauzował nawet 6 tygodni.
Pod znakiem zapytania stał również występ Jamesa Washingtona, który z kolei borykał się z problemami zdrowotnymi.
Nawet jednak bez tej dwójki zawodników, Anwil nadal prezentuje się niezwykle solidnie. Bardzo dobry sezon notuje Kamil Łączyński, doskonałym posunięciem było sprowadzenie Nemanji Jaramaza. Gdy dodatkowo wstrzeli się Michał Chyliński każda defensywa musi drżeć.
W Szczecinie jednak nie atak, a obrona będzie kluczowa. Lubujący się w zasadzkach trener Igor Milicić będzie miał duże pole do popisu, bowiem gra rywali opiera się na szalonym i szybkim ataku. King ma dużo strzelb, które gdy zapalą to są w stanie rozbić każdą defensywę w PLK.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora
Co ciekawe Anwil bardzo dobrze radzi sobie w Szczecinie - na cztery dotychczas rozegrane tam mecze triumfował w trzech z nich.
Pojedynek z Anwilem będzie szczególny dla Roberta Skibniewskiego, który w trakcie sezonu zamienił właśnie Włocławek na Szczecin. Doświadczony zawodnik podchodzi jednak do meczu bardzo spokojnie.
- Na pewno będą towarzyszyły dodatkowe emocje], ale ja ]skupiam się na tym, żeby pomóc swojej drużynie. Chcemy iść w górę ligowej tabeli - przekonuje Skiba.
King obecnie jest siódmy w ligowej, bardzo wyrównanej tabeli. Każdy mecz i każde zwycięstwo może okazać się na wagę złota. Aktualnie podopieczni Marka Łukomskiego notują serię trzech kolejnych zwycięstw i jest to wyrównanie najlepszego wyniku w tym sezonie.
King Szczecin - Anwil Włocławek / środa 1 luty, godz. 18:00