Wojciech Kamiński: Polski Cukier musiał przegrać po raz pierwszy u siebie

Dość niespodziewanym zwycięstwem (89:84) osłabionej Rosy Radom zakończył się mecz z Polskim Cukrem Toruń, niedawnym liderem Polskiej Ligi Koszykówki. - Tak to jest, że w końcu musi nadejść ta pierwsza porażka u siebie - mówi Wojciech Kamiński.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Wojciech Kamiński WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński
Środowym zwycięstwem (89:84) nad Polskim Cukrem Toruń, Rosa Radom zrewanżowała się temu rywalowi za porażkę z pierwszej rundy, gdy poległa we własnej hali 64:86. Jako pierwsza drużyna w sezonie 2016/2017 zdobyła więc Halę sportowo-widowiskową.

- Duże gratulacje dla moich zawodników, bo przyjechaliśmy na parkiet niepokonanego lidera we własnej sali, czyli Polskiego Cukru Toruń. Musieliśmy wykazać się dużą odpornością psychiczną, zaangażowaniem i walką, wznieść się na swoje wyżyny - podkreślił Wojciech Kamiński.

Po pierwszej kwarcie jego podopieczni prowadzili 31:24. Po kolejnych dziesięciu minutach gospodarze zniwelowali dystans do czterech punktów. Po powrocie z szatni wicemistrzowie kraju nie oddali przewagi. Zachowali "zimną krew" w najważniejszych momentach.

- Myślę, że rywal walczył do samego końca, za co także należą mu się gratulacje, i w ogóle za całą pierwszą rundę i ten sezon, bo w ich wykonaniu jest on świetny. Tak to w życiu bywa, że kiedyś trzeba przegrać po raz pierwszy na własnym terenie, i cieszę się, że stało się to w meczu z nami - nie ukrywał Kamiński.

Po środowej wygranej Rosa zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki z 27 punktami i bilansem 9-9. W najbliższą niedzielę podejmie Trefla Sopot. Początek zawodów o godz. 18.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Czy wygrana Rosy w Toruniu jest niespodzianką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×