Za Spójnią Stargard najgorsza seria w sezonie. Trzy porażki z rzędu sprawiły, że trzecia ekipa I ligi zachowała tylko punkt przewagi nad grupą pościgową składającą się z czterech drużyn. Żeby obronić wysokie miejsce w następnych tygodniach będzie musiała poprawić rezultaty. - Gratuluję zespołowi przyjezdnemu zwycięstwa. Naprawdę bardzo ciekawy mecz. Dla nas ważne było, że po dwóch pojedynkach przegranych z teoretycznie słabszymi rywalami, którzy są niżej w tabeli, podnieśliśmy się i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć do samego końca - powiedział po meczu z Legią Warszawa Maciej Raczyński.
Akurat za ten mecz kibice nie mają większych pretensji do stargardzkich koszykarzy. Bardziej żałują wcześniejszych porażek, a szczególnie tej wyjazdowej w Bydgoszczy (83:94). Choć w sobotę rezultat był bardziej surowy (89:101), to Spójnia zagrała lepiej niż trzy dni wcześniej. - pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z zespołami najlepszymi w tej lidze kandydującymi do awansu. Cieszę się, iż po dwóch porażkach w słabym stylu troszeczkę się podnieśliśmy, ale trzeba przyznać, że Legia Warszawa postawiła nam trudne warunki - ocenił kapitan Biało-Bordowych.
Legia Warszawa świetnie poradziła sobie z obroną rywala. Niemal perfekcyjnie wykorzystała słabości gospodarzy. Były zespół pognębił trzypunktowym trafieniem Łukasz Pacocha. - Grali na bardzo wysokiej skuteczności. U siebie w domu straciliśmy 101 punktów. Wydaje mi się, że za dużo. Decydowały detale. Wiele akcji było takich, że broniliśmy bardzo dobrze przez 20 sekund a na koniec zawodnicy gości znajdowali się nawet w sytuacjach sam na sam. To były te detale, które zadecydowały o tym, że nie udało nam się wygrać - analizował Raczyński.
Koszykarz dostał szansę od trenera Krzysztofa Koziorowicza od początku meczu. W 24 minuty zdobył 15 punktów. Trafił 5/8 prób z za linii 6,75 metra. Był jednym z najlepszych strzelców w drużynie. - Czułem się dobrze. Trener zaufał mi od początku spotkania z czego się cieszę. Miałem akurat dobry dzień, ale statystyki są dla mnie mniej ważne. Wolałbym żebyśmy wszyscy zagrali równo a zespół wygrał. To jest dla mnie najważniejsze - przyznał kapitan Spójni.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców