Maciej Raczyński: Jestem zadowolony z zespołu
W hicie 21. kolejki I ligi koszykarze Spójni Stargard przegrali z Legią Warszawa 89:101. - Musimy też wyciągnąć jakieś pozytywy. Jestem zadowolony z zespołu, że walczyliśmy i pokazaliśmy charakter - powiedział kapitan gospodarzy, Maciej Raczyński.
Akurat za ten mecz kibice nie mają większych pretensji do stargardzkich koszykarzy. Bardziej żałują wcześniejszych porażek, a szczególnie tej wyjazdowej w Bydgoszczy (83:94). Choć w sobotę rezultat był bardziej surowy (89:101), to Spójnia zagrała lepiej niż trzy dni wcześniej. - pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z zespołami najlepszymi w tej lidze kandydującymi do awansu. Cieszę się, iż po dwóch porażkach w słabym stylu troszeczkę się podnieśliśmy, ale trzeba przyznać, że Legia Warszawa postawiła nam trudne warunki - ocenił kapitan Biało-Bordowych.
Legia Warszawa świetnie poradziła sobie z obroną rywala. Niemal perfekcyjnie wykorzystała słabości gospodarzy. Były zespół pognębił trzypunktowym trafieniem Łukasz Pacocha. - Grali na bardzo wysokiej skuteczności. U siebie w domu straciliśmy 101 punktów. Wydaje mi się, że za dużo. Decydowały detale. Wiele akcji było takich, że broniliśmy bardzo dobrze przez 20 sekund a na koniec zawodnicy gości znajdowali się nawet w sytuacjach sam na sam. To były te detale, które zadecydowały o tym, że nie udało nam się wygrać - analizował Raczyński.
Koszykarz dostał szansę od trenera Krzysztofa Koziorowicza od początku meczu. W 24 minuty zdobył 15 punktów. Trafił 5/8 prób z za linii 6,75 metra. Był jednym z najlepszych strzelców w drużynie. - Czułem się dobrze. Trener zaufał mi od początku spotkania z czego się cieszę. Miałem akurat dobry dzień, ale statystyki są dla mnie mniej ważne. Wolałbym żebyśmy wszyscy zagrali równo a zespół wygrał. To jest dla mnie najważniejsze - przyznał kapitan Spójni.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców