Energa Czarni nie pozwolili wrócić Asseco, nieoczekiwany bohater meczu

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Tym razem nie było emocji do ostatniej sekundy i szczęśliwego buzzer beatera. Energa Czarni Słupsk pokonali w Gdyni tamtejsze Asseco 79:65. Bohaterem meczu okazał się autor czterech trójek Piotr Dąbrowski.

Kluczowe momenty dla losów tej konfrontacji wydarzyły się w trzeciej kwarcie. Wtedy "odpalił" Piotr Dąbrowski, a Czarne Pantery uciekły i nie pozwoliły się już dogonić a. Tym razem zatem happy endu dla Asseco nie było.

Po wyrównanej pierwszej połowie, w drugą zdecydowanie lepiej weszli przyjezdni. Dobrze grał Anthony Goods, ale autorem kluczowych rzutów okazał się wspomniany Dąbrowski. Ten w ciągu półtorej minuty trzykrotnie trafił zza linii 6,75, a słupszczanie objęli prowadzenie 55:45.

Gościom było jednak mało - nadal grali, jak w transie. W trzeciej kwarcie zdobyli aż 32 oczka, a ich przewaga sięgnęła pułapu 18 punktów.

Przypominając sobie ostatnie występy Asseco wydawało się, że jeszcze nic straconego. Gdynianie rozpoczęli finisz, jednak rywale byli czujni. Co prawda podopieczni Przemysława Frasunkiewicza zdołali zejść do stanu 61:70, gdy za trzy punkty trafił Piotr Szczotka. To było jednak wszystko, na co pozwolili rywale.

Celnym rzutem zza łuku odpowiedział Grzegorz Surmacz, a nad wszystkim czuwał Goods, który bardzo dobrze wkomponował się w ekipę Czarnych Panter.

Czarni wygrali swój dziesiąty mecz w sezonie, a Goods może sprawić, że w Słupsku jeszcze będzie dobrze. W poniedziałek zdobył 22 punkty i był najskuteczniejszym graczem meczu.

To jednak nie o nim, a właśnie o Dąbrowskim będzie z pewnością najgłośniej po tej konfrontacji. Można też śmiało powiedzieć, że Asseco mu "leży". W obecnym sezonie skrzydłowy Czarnych zdobył 37 punktów - 23 z nich wywalczył w dwumeczu przeciwko gdynianom.

Asseco Gdynia - Energa Czarni Słupsk 65:79 (11:17, 25:17, 13:32, 16:13)

Asseco: Przemysław Żołnierewicz 15, Krzysztof Szubarga 15, Filip Matczak 14, Piotr Szczotka 9, Mikołaj Witliński 6, Marcel Ponitka 4, Filip Put 2, Bartosz Jankowski 0, Mariusz Konopatzki 0, Łukasz Frąckiewicz 0, Karol Kamiński 0.

Energa Czarni: Anthony Goods 22, Piotr Dąbrowski 12, Mantas Cesnauskis 11, David Kravish 10, Marcus Ginyard 9 (12 zb), Chavaughn Lewis 7, Grzegorz Surmacz 5, Nino Johnson 3.

ZOBACZ WIDEO Podsumowanie zimowego okna transferowego: Grosicki, Legia i Chińczycy

Komentarze (3)
avatar
fazzzi
6.02.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Szacun Czarnuchy im bardziej wiatr w oczy tym bardziej charakter demonstrujecie. I ten Goods całkiem dobry. Ambicja zawsze w cenie... pozazdrościć;) 
avatar
ECSfan
6.02.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W końcu mecz z wyraźną wygraną! Idealnie nie było, ale w końcu się udało i 8 miejsce w tabeli jest, teraz walczyć dalej z całych sił. 
avatar
thebigone
6.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sam jesteś bozzer Kaczmarczyk, choć bardziej pasuje pozer. Nauczcie się pisać po polsku redaktorzyny od siedmiu boleści albo skończcie bo wstyd mi za Was.