Odrodzenie Spójni Stargard w efektownym stylu

I liga: Max Elektro Sokół Łańcut wrócił na zwycięską ścieżkę

Stargardzianie w tak efektowny sposób zakończyli serię trzech porażek. Odnieśli 15. zwycięstwo w sezonie, dzięki czemu utrzymali trzecią pozycję w tabeli I ligi. Noteć Inowrocław pomimo wysokiej porażki zajmuje 10. lokatę gwarantującą jej bezpieczne utrzymanie.

Gospodarze prowadzili tylko w pierwszej kwarcie, najwyżej 10:6. Spójnia od początku wyszła skoncentrowana. Była groźna nie tylko w ataku, ale dość solidnie radziła sobie w obronie. To duża odmiana w porównaniu z pierwszym meczem tych ekip. Wtedy po kapitalnym widowisku i dogrywce team z Pomorza Zachodniego zwyciężył 102:97.

W niedzielę aż tak ciekawie nie było. Początkową równowagę w wyniku Noteć zawdzięczała Mikołajowi Grodowi i Dawidowi Adamczewskiemu. Tylko oni punktowali. W pierwszej połowie zdobyli odpowiednio 12 i 11 "oczek". Już jednak po 20 minutach Spójnia prowadziła 42:35. Przyjezdni powoli przejmowali kontrolę nad spotkaniem.

Po przerwie znaleźli również sposób na liderów rywali. Obaj skończyli z dorobkiem 15 punktów. Grod dołożył do tego osiem zbiórek i pięć asyst. Trafił jednak tylko 7/17 rzutów z gry. W trzeciej kwarcie podopieczni Krzysztofa Koziorowicza z łatwością odjechali. Po 30 minutach prowadzili 70:48. Praktycznie nie było w ich grze w tym okresie słabych elementów.

ZOBACZ WIDEO Podsumowanie zimowego okna transferowego: Grosicki, Legia i Chińczycy

Mały przestój trafił się im w odsłonie kończącej zawody. Stracili osiem punktów z rzędu. Różnica zmniejszyła się do 14 "oczek", co ożywiło miejscowych kibiców. Publiczność szybko trafieniem z dystansu uciszył Hubert Pabian. Odpowiedź Spójni była brutalna. Końcówkę wyżej notowany team wygrał 16:3. Spora w tym zasługa Noteci, która pudłowała rzuty wolne. Łącznie wykorzystała tylko 15/27 prób.

Obie drużyny nie potwierdziły swojej siły w trafieniach z za linii 6,75 metra. Wykorzystały tylko po cztery szanse przy niskiej skuteczności. Sukces Spójni zapewnili podkoszowi, którzy w sposób niebywały zdominowali rywalizację pod tablicami. Statystyka zbiórek robi wrażenie - 54:22 na korzyść przyjezdnych, którzy wywalczyli sobie 23 ponowienia na atakowanej tablicy.

Dwóch graczy Spójni zakończyło mecz z double-double. Dorobek Huberta Pabiana to 22 punkty i 10 zbiórek. Wojciech Fraś w 17 minut miał po 11 punktów i zbiórek. Trzeci podkoszowy również się wykazał. Karol Pytyś był bezbłędny. Trafił 10 rzutów, co dało mu 20 "oczek". Wszechstronny mecz za Marcinem Dymałą. Zdobył 14 punktów a do tego miał osiem asyst i siedem zbiórek. Pudłował z gry - 3/11, ale był pewnym egzekutorem rzutów wolnych. Solidnie zagrał również kapitan, Maciej Raczyński. Skuteczności zabrakło Damianowi Janiakowi jednak podobnie, jak w pierwszej rundzie nadrabiał to zbiórkami i podaniami do kolegów. Spójnia po serii słabszych, choć nie zawsze przegranych meczów, w niedzielę zaprezentowała się na miarę oczekiwań.

KSK Noteć Inowrocław - Spójnia Stargard 65:92 (20:23, 15:19, 13:28, 17:22)

Noteć: Adamczewski 15, Grod 15, Lisewski 12, Pochocki 11, Wierzbicki 6, Maciejewski 4, Kucharski 2, Sroczyński 0.

Spójnia: Pabian 22, Pytyś 20, Dymała 14, Fraś 11, Raczyński 11, Janiak 4, Lewandowski 4, Śpica 4, Bodych 2, Berdzik 0, Koziorowicz 0.

Aktualna tabela I ligi