Być, albo nie być - zapowiedź meczu Sportino Inowrocław - AZS Koszalin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Aby myśleć jeszcze o fazie play-off, koszykarze Sportino muszą we wtorek pokonać AZS Koszalin. W przypadku porażki zakończą sezon, który i tak przyniósł inowrocławianom więcej radości, niż początkowo ktokolwiek mógł przypuszczać. - Utrzymaliśmy się w lidze, więc cel został zrealizowany. Teraz nie mamy już nic do stracenia, chcemy osiągnąć jeszcze więcej - zgodnie twierdzą zawodnicy Sportino.

AZS Koszalin nie należy jednak do ulubionych rywali Sportino. W tym sezonie trzykrotnie już nim przegrało, w tym dwa razy dość wyraźnie na wyjazdach (69:97, 68:85) - Teraz na szczęście gramy u siebie, a przecież w pierwszym meczu w Inowrocławiu, byliśmy o krok od zwycięstwa (64:66 - przyp. red) - powiedział dla SportoweFakty.pl Artur Kisielewicz, rzecznik prasowy inowrocławskiego klubu. - Na wyjazdach szwankowała walka o zbiórki. Było to konsekwencją wysoko krytych, obwodowych graczy AZS-u, przez co tworzyła się luka pod koszem - dodał.

Podobnie jak w kilku ostatnich meczach, także i teraz szkoleniowiec inowrocławian Aleksander Krutikow, nie będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Ze względu na kontuzje, pod znakami zapytania stoją występy Kyle’a Landry’ego oraz Tony’ego Lee. - Gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o Lee. Naderwany mięsień w udzie, nie pozwala mu trenować na maksymalnych obrotach. Kiedy biegnie i próbuje przyspieszyć, odczuwa ból. Lepiej jest za to z Landrym, który, gdy nie wydarzy się nic niepożądanego, powinien z AZS-em zagrać.

Sportino, by myśleć o dalszej części rozgrywek i ewentualnej grze w następnej rundzie z PGE Turowem, nie może pozwolić sobie we wtorek na przegraną. Gdy tak się stanie, zakończy sezon. - Wszyscy zawodnicy, którzy będą tego dnia zdolni do gry, muszą dać z siebie 100 proc. AZS ma bardzo silny skład, zwłaszcza na obwodzie, gdzie są doświadczeni Milicić i Swanson, niesamowity strzelec Mojica, czy też groźni Polacy - Arabas, Łuszczewski, czy Diduszko. Liczymy również na kibiców, którzy świetnym dopingiem poniosą naszych koszykarzy do zwycięstwa - wyjawił Kisielewicz.

Podobnie myślą koszalinianie, którzy będą faworytem meczu przeciwko Sportino - W Inowrocławiu czeka nas trudne spotkanie. Damy jednak z siebie wszystko, aby wygrać i zakończyć tę rywalizację - zapowiada Jeff Nordgaard, trener AZS.

Początek wtorkowego meczu o godzinie 18.00 w hali widowiskowo - sportowej, przy Al. Niepodległości 4. Bilety w cenach 20 (normalny), 15 i 10 zł (ulgowe, w zależności od sektora) do nabycia w siedzibie klubu (pokój 124) od 10.00 do 14.00, oraz w klubowych kasach od godziny 16.00.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)