Roberts Stelmahers: To był nieprzemyślany żart. Klub przeprasza Anwil Włocławek

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa
zdjęcie autora artykułu

Energa Czarni Słupsk przeprosił klub z Włocławka za niefortunne słowa, których użył na ostatniej konferencji prasowej Roberts Stelmahers, łotewski szkoleniowiec zespołu. - To był nieprzemyślany żart - czytamy w oświadczeniu.

O co dokładnie chodzi? Spieszymy z wyjaśnieniami. Po niedzielnym meczu Energi Czarnych Słupsk z TBV Startem Lublin łotewski szkoleniowiec na konferencji prasowej mówił m.in. o zbliżającej się potyczce we Włocławku. Wyraził się jednak dość niefortunnie.

- Wiem, że kolejny mecz gramy w Rumunii... Nie, nie... miałem na myśli Wrocławek. Mamy teraz dwa tygodnie na przygotowanie się do tego meczu - powiedział Roberts Stelmahers.

Nazywanie Włocławka "Rumunią" było bardzo popularne w latach 90., gdy w polskiej koszykówce prym wiodły zespoły z Wrocławia i Włocławka. Określenie to było używane głównie przez zawodników Śląska Wrocław i jest obraźliwym określeniem w stosunku do mieszkańców miasta z Kujaw.

Klub z Włocławka wystosował specjalne oświadczenie, w którym domagał się przeprosin ze strony łotewskiego szkoleniowca. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Przedstawiciele Energi Czarnych Słupsk wystosowali oficjalne pismo do władz Anwilu Włocławek. W nim przepraszają za niefortunne słowa trenera Stelmahersa.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Przeprosiny klubu ze Słupska:

W imieniu Słupskiego Towarzystwa Koszykówki Sportowa S.A. oraz trenera Robertsa Štelmahersa chciałbym przeprosić za niefortunne sformułowanie, którego użył szkoleniowiec podczas konferencji prasowej po meczu z TBV Start Lublin.

Roberts Štelmahers przyznaje, że był to nieprzemyślany, niepotrzebny i niezręczny żart. Wobec tego przepraszamy Klub Koszykówki Włocławek S.A., jego trenerów, zawodników, sponsora, kibiców i wszystkich mieszkańców Włocławka, którzy mogli poczuć się urażeni słowami naszego trenera.

Z wyrazami szacunku, Prezes Zarządu STKSSA Andrzej Twardowski

Źródło artykułu: