Janusz Jasiński: Po Filipovskim każdy byłby zły

Janusz Jasiński w rozmowie z WP SportoweFakty dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat ostatnich wyników zespołu, pracy Artura Gronka i ewentualnych zmian w drużynie.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Janusz Jasiński / Janusz Jasiński
O ostatnich wynikach zespołu (trzy porażki z rzędu):

Na pewno gramy nieco poniżej oczekiwań, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że mecz meczowi nierówny. Nie zawsze przegrane spotkanie jest złe, a wygrane dobre. Z punktu widzenia tabeli jest to proste, ale już pod względem gry niekoniecznie. Nie ukrywam, że mecz z Ciboną był bardzo pechowy. Zejście Łukasza Koszarka z boiska w połowie trzeciej kwarty zdestabilizowało drużynę. Tym bardziej, że wynik był "na styku", a nawet przechylał się na naszą stronę.

Z Kingiem zagraliśmy niezłe zawody, ale rywale zagrali jeszcze lepiej. Zwłaszcza w ofensywie. Zdobyli 84 punkty. Z drugiej strony można się zastanawiać nad tym, czy nasza defensywa nie była nieco dziurawa. Powiem jednak tak - z mojego punktu widzenia ja tego meczu nie oceniam źle. Czasami w sporcie pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Myślę, że przy takiej dyspozycji - nikt w lidze nie pokonałby Kinga.

Nie podobało mi się to, jak przegraliśmy w Toruniu. Zagraliśmy brzydkie spotkanie i miałem pretensje do zespołu.

O pracy Artura Gronka:

Prawda jest taka, że każdy trener po Saso Filipovskim byłby zły. Wzięliśmy młodego szkoleniowca, któremu daliśmy kredyt zaufania. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że w Polsce wykonuje to, czego mniej więcej oczekiwaliśmy. Możemy być nieco rozczarowani naszą postawą drużyny w Lidze Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Atletico i bajeczny gol Torresa! Zobacz skrót meczu z Celtą Vigo [ZDJĘCIA ELEVEN]

Mogliśmy wygrać 2-3 więcej meczów w fazie grupowej. Chociaż i tak by to nam niewiele dało, bo w bezpośrednim pojedynku mieliśmy gorszy bilans od Dinamo Sassari. Nie ukrywam, że nieco bardziej chcieliśmy powalczyć w FIBA Europe Cup. Porażka z Ciboną nie stawia nas w dobrej sytuacji, ale mamy jeszcze rewanż. Ten mecz też będzie rzutował na ocenę trenera.

Ja oceniam pracę trenera Gronka bardzo dobrze. Ktoś się przyczepił do wyników, ale powiem przewrotnie: wygrywanie 30-40 punktami było nudne. Dla nas, drużyny, kibiców. Rywalizacja nakręca tę ligę.

Ocena trenera będzie w czerwcu, po ostatnim meczu. Jeśli zdobędzie mistrzostwo Polski, to w pełni zrealizuje plan. Jak nie, to wtedy będziemy się dokładnie przyglądać.

Budowanie trenera, jak i drużyny to pewien proces. Trzeba być cierpliwym. Na pewno Artur Gronek cieszy się naszym zaufaniem.

O postawie Jamesa Florence'a:

Bardzo mocno mu się przypatrujemy. Puchar Polski będzie dla niego i drużyny idealnym przetarciem przed play-off. Myślę, że ten turniej pomoże nam odpowiedzieć na pytanie, czy jest to odpowiednia osoba na pozycji zmiennika dla Łukasza Koszarka.

O kolejnych zmianach w drużynie:

Doszliśmy do wniosku, że skład zespołu potrzebuje pewnych korekt. To część większego planu. Zaczęliśmy od Juliana Vaughna. Zobaczymy, jak teraz klocki będą się ze sobą układały. Jeśli będą zgrzytać, to najprawdopodobniej zrobimy kolejne korekty.

O Jarosławie Mokrosie:

Nie ukrywam, że Jarek idealnie pasuje do naszej koncepcji składu na lata. Chcemy drużynę oprzeć na Polakach. Widzę w nim duży potencjał.

Jak oceniasz pracę Artura Gronka w Stelmecie BC?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×