Rozwiązanie umowy z Julianem Vaughnem nastąpiło po dwóch słabych meczach w wykonaniu amerykańskiego środkowego. Zawodnik w starciu z Polskim Cukrem Toruń zdobył sześć punktów, z kolei z Ciboną Zagrzeb dorzucił cztery "oczka".
W rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Jasiński podkreśla, że zawodnik nie do końca pasował pod względem charakterologicznym do zespołu. - Julian nie wykazał wielkiej agresji. Tego nam trochę brakowało. Chcielibyśmy, żeby w drużynie było nieco więcej zawziętości, woli walki i charakteru - informuje właściciel Stelmetu BC Zielona Góra.
Na miejsce Vaughna wskoczy Jarosław Mokros, który w środę otrzymał list czystości i może wrócić do gry. Reprezentant Polski będzie występował na pozycji silnego skrzydłowego, na "piątkę" zostanie przesunięty Vladimir Dragicević.
Amerykanin zmagał się także z kłopotami osobistymi, które miały wpływ na jego grę w ostatnich tygodniach. - Jego żona jest w zaawansowanej ciąży i przez to zawodnik był nieco zdestabilizowany. Myślę, że takie rozwiązanie jest dobre dla obu stron - przyznaje Janusz Jasiński.
ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta
Niewykluczone, że w zespole będą kolejne zmiany. Na radarze jest m.in. James Florence, którego forma jest dużą niewiadomą. Amerykanin przeplata dobre występy ze słabymi. W meczach z Polskim Cukrem i Ciboną zagrał "na zero", z kolei w Szczecinie uzyskał 17 punktów.
- Doszliśmy do wniosku, że skład zespołu potrzebuje pewnych korekt. To część większego planu. Zaczęliśmy od Juliana. Zobaczymy, jak teraz klocki będą się ze sobą układały. Jeśli będą zgrzytać, to najprawdopodobniej zrobimy kolejne korekty - tłumaczy szef klubu z Zielonej Góry.
ta sama drużyna z tymi zawodnikami i Saso grałaby dzisiaj o 8 w BCL...
Gronek powinien potrenować Siarkę może Start - te ekipy są na poziomie pana trenera
a za 3-4 lata jak się nauc Czytaj całość