Podopieczni Igora Milicicia rozpoczęli wprost znakomicie. W ofensywie może nie rzucali na kolana, ale za to w obronie skutecznie zablokowali Miasto Szkła. Defensywa włocławian była tak szczelna, że krośnianie mieli problem ze zdobyciem jakichkolwiek punktów. Dość powiedzieć, że w pierwszej kwarcie uzbierali ich raptem sześć.
Później wcale nie było wiele lepiej. Na przełomie pierwszej i drugiej odsłony beniaminek Polskiej Ligi Koszykówki przez siedem minut nie był w stanie powiększyć swojego dorobku. Zawodnicy Michała Barana pudłowali na potęgę, zwłaszcza z dystansu. To z kolei była mocna broń "Rottweilerów".
Anwil dość szybko zapewnił sobie zwycięstwo w tym spotkaniu. Jeszcze przed przerwą wypracował sobie ogromną przewagę, a po przerwie kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie. Rewelacyjne spotkanie rozgrywał Kamil Łączyński. Doświadczony rozgrywający jest ewidentnie w wysokiej formie. Zasygnalizował ją już w ćwierćfinałowym starciu, a teraz ją potwierdził. Łączyński notorycznie nękał Miasto Szkła, rzucając bezbłędnie.
Dopiero w czwartej kwarcie krośnianie doszli do głosu i zdołali nawet nieco postraszyć przeciwnika, który najwyraźniej poczuł się zbyt pewnie i pozwolił sobie na spore rozluźnienie. Niemniej było już za późno na odrobienie strat i walkę o finał Pucharu Polski koszykarzy. Miasto Szkła zdołało jedynie uniknąć blamażu, choć 16 punktów do przerwy z pewnością jeszcze długo zostanie w pamięci koszykarzy. To bowiem tragiczny dorobek, który nie przystoi niezłej ekipie.
Tradycyjnie najlepszym graczem beniaminka PLK był Chris Czerapowicz. 25-letni Szwed przenosi się do Hiszpanii, ale w starciu z Anwilem zrobił tyle, ile mógł. Napsuł on krwi "Rottweilerom" i ostatecznie zakończył on spotkanie z dorobkiem 24 punktów i 2 zbiórek.
W finale Pucharu Polski gracze Milicicia zmierzą się z zielonogórskim Stelmetem, który wyeliminował z dalszej rywalizacji PGE Turów Zgorzelec.
Miasto Szkła Krosno - Anwil Włocławek 68:77 (6:19, 10:14, 20:24, 32:20)
Miasto Szkła: Czerapowicz 24, Maddox 9, Wooldridge 9, Hajrić 8, Rduch 7, Dłuski 5, Pita 2, Bręk 0, Oczkowicz 0.
Anwil: Łączyński 19, Jaramaz 11, Washington 8, Dmitriew 8, Chyliński 6, Sobin 6, Mccray 6, Młynarski 5, Komenda 4, Leończyk 2.
ZOBACZ WIDEO: Po latach polubił się z Arturem Szpilką. "Atmosfera przy piwie była przyjazna"
Niestety PLK to tylko przystanek dla takich graczy, cóż zrobić...
I jeszcze słowo do p Czytaj całość