NBA: Marcin Gortat z double-double, ale Wizards niespodziewanie przegrali

Getty Images / Rob Carr / Washington Wizards
Getty Images / Rob Carr / Washington Wizards

Washington Wizards po ponad tygodniu wrócili na parkiet i... niespodziewanie przegrali w Filadelfii z 76ers, którzy przerwali ich passę zwycięstw. Marcin Gortat w tym spotkaniu zanotował double-double, ale powodów do zadowolenia nie miał.

Drużyna Scotta Brooksa znakomicie spisywała się jeszcze przed Weekendem Gwiazd w NBA. Od początku lutego wygrała bowiem aż 7 z 8 starć, a poległa jedynie w konfrontacji z mistrzami NBA Cleveland Cavaliers. Na dodatek obrońcy tytułu potrzebowali dogrywki, żeby przechylić szalę na swoją stronę.

Tym razem Czarodzieje nie zachwycili. W meczu z jedną z najsłabszych ekip Konferencji Wschodniej wręcz zawiedli, zwłaszcza w drugiej kwarcie. To wtedy gospodarze trafiali na świetnej skuteczności i zdołali odskoczyć. Pod koniec pierwszej połowy mieli już kilkanaście punktów przewagi. A po wznowieniu gry 76ers dokładali kolejne punkty.

Defensywa była niewątpliwie problemem Wizards, którzy ostatecznie zdołali nieco zmniejszyć rozmiary porażki. W drugiej połowie stołeczny team wypadł bowiem lepiej od przeciwnika, ale w obliczu przegranej marne to pocieszenie.

Znakomite zawody rozegrał Bradley Beal. 23-letni zawodnik spędził na parkiecie aż 41 minut, ale w tym czasie zgromadził aż 40 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty i 2 przechwyty. Oprócz niego bardzo dobrze spisał się John Wall, który był całkiem blisko triple-double. Na jego koncie znalazło się 29 punktów, 14 asyst i 8 zbiórek. Ponadto także 2 bloki.

Marcin Gortat zgromadził 11 punktów i 11 zbiórek, ale szwankowała u niego - co zdarza się raczej rzadko - skuteczność. Doświadczony Polak trafił tylko 3 z 10 rzutów z gry, nieco lepiej poradził sobie z osobistymi (5/8). Oprócz tego zanotował asystę i blok.

Oklahoma City Thunder we własnym obiekcie dość pewnie uporała się z Los Angeles Lakers, a dobre zawody rozegrał Russell Westbrook. Lider Grzmotu miał wprawdzie spore problemy ze skutecznością i do tego popełnił kilka strat, ale zawody kończył z triple-double. Uzbierał on bowiem 17 punktów, 17 asyst i 18 zbiórek. Liczby robią wrażenie, choć dla tego gracza to już niemal chleb powszedni.

Strzelecki popis kibicom zafundował DeMar DeRozan. 27-letni koszykarz był wręcz nie do zatrzymania w meczu Toronto Raptors z Boston Celtics. Doświadczony zawodnik trafił 15 z 28 rzutów z gry, a uzbierał ogółem aż 43 punkty. To jego rekord kariery. Co istotne, Raptors - oczywiście w dużej mierze dzięki niemu - wygrali u siebie z drugą siłą na Wschodzie.

Interesująco zapowiadała się konfrontacja Clippers z San Antonio Spurs, ale ekipa z Los Angeles po raz drugi z rzędu musiała przełknąć gorzki smak porażki w starciu z czołową drużyną Konferencji Zachodniej. Wcześniej ulegli bowiem Golden State Warriors.

Clippers dzielnie walczyli, w trzeciej kwarcie objęli nawet prowadzenie, ale nie potrafili jej utrzymać, a w decydującym fragmencie zatrzymać zespołu z Teksasu. Gości do triumfu poprowadził Kawhi Leonard, który zdobył 21 punktów i dołożył 6 asyst oraz 3 zbiórki.

Indiana Pacers - Memphis Grizzlies 102:92 (25:26, 36:23, 28:19, 13:24)
(Miles 17, Ellis 16, Turner 12, Allen 10, Young 10, Teague 10 - Daniels 13, Gasol 12, Carter 11, Allen 11, Randolph 11, Conley 10)

Philadelphia 76ers - Washington Wizards 120:112 (26:28, 35:21, 34:32, 25:31)
(Covington 25, Sarić 20, Henderson 20, Holmes 12, Okafor 11, Stauskas 11 - Beal 40, Wall 29, Morris 14, Gortat 11)

Atlanta Hawks - Miami Heat 90:108 (24:25, 25:38, 17:24, 24:21)
(Millsap 21, Hardaway Jr 11, Bazemore 10 - Johnson 23, Dragić 17, Waiters 14, McGruder 13, Babbitt 12, Reed 12)

Chicago Bulls - Phoenix Suns 128:121 (24:25, 28:29, 28:25, 28:29, d. 20:13)
(Wade 23, Butler 22, Mirotić 20, Lopez 19, Valentine 15 - Booker 27, Warren 17, Chriss 17, Bledsoe 17, Williams 16)

Milwaukee Bucks - Utah Jazz 95:109 (27:36, 19:23, 29:28, 20:22)
(Antetokounmpo 33, Beasley 22 - Hayward 29, Favors 19, Hill 19, Gobert 15, Exum 12)

Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 97:84 (26:22, 23:18, 22:23, 26:21)
(Wiggins 27, Towns 26, Rubio 13, Jones 11 - Curry 31, Barnes 20)

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 110:93 (29:23, 29:28, 28:19, 24:23)
(Roberson 19, Abrines 19, Westbrook 17, Adams 15, Gibson 12 - Russell 29, Clarkson 14, Randle 13, Ingram 11, Zubac 11)

Toronto Raptors - Boston Celtics 107:97 (18:29, 27:26, 29:22, 33:20)
(DeRozan 43, Ibaka 15, Joseph 11, Patterson 11 - Thomas 20, Crowder 19, Smart 19, Brown 13)

Denver Nuggets - Brooklyn Nets 129:109 (30:25, 34:28, 37:22, 28:34)
(Harris 25, Chandler 24, Gallinari 20, Plumlee 12, Barton 11 - Lopez 17, Hollis-Jefferson 15, Booker 15, Whitehead 12, LeVert 10)

Los Angeles Clippers - San Antonio Spurs 97:105 (13:18, 29:29, 31:30, 24:28)
(Griffin 29, Rivers 23, Paul 17, Jordan 14 - Leonard 21, Parker 17, Gasol 17, Aldridge 15, Mills 14)

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnego

Komentarze (0)