Boone zrobił boom. TBV Start wymęczył wygraną nad Polfarmeksem

PAP / Wojciech Pacewicz / Drużyna TBV Start Lublin
PAP / Wojciech Pacewicz / Drużyna TBV Start Lublin

Zwycięstwo - tylko to może cieszyć Davida Dedka po meczu jego TBV Start Lublin z Polfarmeksem Kutno. Gospodarze wygrali 81:77, ale styl w jakim to osiągnęli, był delikatnie mówiąc kiepski.

Polfarmex przeszedł wielką metamorfozę odnośnie meczu w Krośnie i długo dzielnie walczył o sukces w Lublinie. Gospodarze grali falami, ale suma sumarum udało im się wymęczyć triumf, który w końcowym rozrachunku może okazać się kluczowy dla losów utrzymania w PLK.

Kutnianie rozpoczęli znakomicie i szybko objęli prowadzenie 11:2. Gospodarze grali nerwowo. Gubili piłkę w prostych sytuacjach i pudłowali z otwartych pozycji. Co prawda zdołali po chwili doprowadzić do remisu, ale Farmaceuci ponownie uciekli na 25:15.

Start zaczął gonić i gdy miał rywali "na widelcu", w hali Globus zgasła część świateł. Kilka minut przerwy nie wybiło jednak gospodarzy z uderzenia, a w 16 minucie po trójce Stefana Balmazovicia objęli pierwsze prowadzenie w meczu.

Wydawało się, że podopieczni Davida Dedka pójdą za ciosem, ale rywale nie odstawali. Po raz pierwszy solidną przewagę lublinianie wypracowali w końcówce trzeciej kwarty, kiedy było 61:52.

Zamiast zapewnić sobie bezpieczne prowadzenie, gospodarze robili wszystko, żeby przewagę stracić i doprowadzić do nerwowej końcówki. Gdy Start uciekł po raz kolejny, a tym razem na niecałe 3 minuty przed końcem było 74:61 wydawało się, że jest po meczu.

Gospodarze raz jeszcze wyciągnęli pomocną dłoń do leżących na deskach rywali. Kilka prostych strat na łatwe punkty sam na sam z koszem zamienił Jacek Jarecki i na minutę przed końcem było już tylko 76:72.

Lublinian uratował wtedy Doug Wiggins. Amerykański rozgrywający trafił zza łuku na 45 sekund przed końcową syreną i tej przewagi Start już nie zmarnował.

Wśród triumfatorów z bardzo dobrej strony pokazał się debiutujący Jason Boone. Środkowy Startu grał efektownie i efektywnie, a pojedynek zakończył z dorobkiem 16 punktów, 7 zbiórek i 3 asyst.

Lublinianie wygrali, ale tylko to może ich cieszyć, bo zagrali źle. Styl trenera Dedka na pewno cieszyć nie może. Kutnianie natomiast zagrali o niebo lepiej w porównaniu ze swoim ostatnim występem, ale to nie wystarczyło.

TBV Start Lublin - Polfarmex Kutno 81:77 (15:17, 22:19, 24:16, 20:25)

TBV Start: Doug Wiggins 18, Jason Boone 16, Nick Covington 15, Jakub Dłoniak 14, Stefan Balmazović 11, Paweł Kowalski 5, Michał Jankowski 2, Bartosz Ciechociński 0, Jarosław Trojan 0.

Polfarmex: Mateusz Bartosz 16, Jacek Jarecki 14, D.J. Thompson 13, Michael Fraser 11, Sebastian Kowalczyk 10, Maksym Sałasz 5, Grzegorz Grochowski 5, Michał Gabiński 0.

ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"

Komentarze (19)
avatar
xativa
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak powiedzial jeden z kutnowskich zawodnikow, juz od poczatku sezonu zle sie dzialo w zespole, nie bylo chemi. Optymizm po wygranym z Czarnymi, nieszczesny walkower z Stelmetem i dalej klapa. Czytaj całość
janell
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak przeciwnik mocny to lubelscy zawodnicy koncentrują się i walczą, jak przeciwnik słaby to dramat grają... 
avatar
t00kie
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo słaby mecz Startu, śmiem twierdzić że mniej więcej na poziomie tego ze Słupska tylko teraz był Boone. Wygrana cieszy ale z Koszalinem w takiej formie nie powalczymy... Stefan stracił for Czytaj całość
avatar
Sektor6
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pan Boone gra jak Hrycaniuk za najlepszych lat... Wypromuje się i fru fru z Polski 
avatar
HalaLudowa
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawiam się, jak można zmarnować kilkunastu punktową przewagę w ciągu przed ostatniej minuty meczu. Te monstrualne straty, jakieś idiotyczne lekceważenie rywala. Bardzo niemądra gra. Mało Czytaj całość