Mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza był ostatnią szansą dla Jamesa Florence'a na udowodnienie swojej przydatności w zespole Stelmetu BC Zielona Góra.
To zapowiadał w rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu, któremu gra amerykańskiego rozgrywającego już od dłuższego czasu nie do końca się podobała.
- Nie jest tajemnicą, że pozycja numer "jeden" jest kluczową. To właśnie rozgrywający decydują o obliczu całej drużyny. Nad tym będziemy dyskutować. Myślę, że takie rozmowy odbędą się na początku przyszłego tygodnia - mówił szef Stelmetu BC.
Zwolennikiem pozostania Florence'a w drużynie był za to Artur Gronek, który mówił wprost: to dobry zmiennik dla Łukasza Koszarka.
Niedzielnym spotkaniem Florence pogrzebał swoje szanse. Nie dał żadnych argumentów do rozmowy na temat dalszej współpracy. W ciągu dziewięciu minut na parkiecie oddał cztery niecelne rzuty (trafił cztery osobiste), miał asystę, faul i popełnił stratę.
Nam udało się ustalić, że w poniedziałek ma dojść do spotkania zarządu klubu z amerykańskim rozgrywającym. Być może już na nim obie strony podziękują sobie za współpracę. W jego miejsca ma przyjść nowy zawodnik. Klub jest w trakcie negocjacji z kilkoma kandydatami.
ZOBACZ WIDEO Legia odpadła z Ligi Europy. Drużynie zabrakło charakteru?