Jakub Schenk: Rosa odrobiła pracę domową

Polpharma Starogard Gdański nie dała rady sprawić niespodzianki w meczu 20. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. - W końcówce zagraliśmy bez pomysłu, wkradł się niepokój - podkreślił Jakub Schenk po porażce 60:67 z Rosą Radom.

W 20. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki Polpharma Starogard Gdański przegrała na wyjeździe z Rosą 60:67. Występ w hali MOSiR był dla Jakuba Schenka powrotem do Radomia. Przez cztery wcześniejsze sezony reprezentował bowiem barwy klubu z województwa mazowieckiego.

- Bardzo dziękuję kibicom z Radomia. Nie spodziewałem się, że tak gorąco zostanę przywitany. Cieszę się, że mogłem tutaj spędzić cztery lata - powiedział po zakończeniu zawodów.

Wicemistrzowie Polski zrewanżowali się Kociewskim Diabłom za porażkę w pierwszej rundzie. - Zespół z Radomia odrobił pracę domową, miał dużo czasu, aby przygotować się do tego meczu, dało się to odczuć. W drugiej połowie w nasze szeregi wkradł się niepokój. Graliśmy niezorganizowaną koszykówkę - przyznał rozgrywający.

Przez większość spotkania Polpharma traciła do gospodarzy kilka punktów, utrzymując dystans. - Walczyliśmy, na tym terenie jest bardzo trudno wygrać. Mieliśmy przestój w trzeciej kwarcie, oni skończyli dwie-trzy kontry, odjechali nam na 15 punktów. Próbowaliśmy jeszcze walczyć, może trochę bez pomysłu zagraliśmy w końcówce, to były szalone akcje - podkreślił 22-latek.

ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała w hicie Serie A. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]

Co było bezpośrednią przyczyną niepowodzenia gości? - Graliśmy niekonsekwentnie w ataku, oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji, piłka odbijała się daleko, przeciwnicy mieli łatwe kontrataki, my też popełnialiśmy straty, co napędzało ich szybki atak. Gdy da im się rozpędzić, to wiem z doświadczenia, że później bardzo trudno jest ich zatrzymać - zaznaczył Schenk.

W pewnym momencie zespół ze Starogardu Gdańskiego przegrywał zaledwie 54:58. Nie zdołał jednak "przełamać" miejscowych. - To były dalej dwa posiadania. To jest zespół, który zdobył srebrny medal, grał w europejskich pucharach, więc w tym przypadku dwa posiadania to jest bardzo dużo, zwłaszcza w hali w Radomiu. To było wystarczająco, abyśmy nie zdołali wrócić do gry - zakończył młody koszykarz.

Przez 18 minut spędzonych na parkiecie zdobył sześć punktów. Wykorzystał jedną z trzech prób z dystansu, ponadto trafił trzy z czterech rzutów osobistych. Miał trzy asysty i zbiórkę.

Komentarze (0)