Nieoficjalnie: Tyrone Brazelton nie zagra już w Rosie Radom!

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

Utarczka słowna pomiędzy Tyronem Brazeltonem a Wojciechem Kamińskim, do której doszło w trzeciej kwarcie niedzielnego meczu Rosy Radom z Polpharmą Starogard Gdański, może mieć daleko idące konsekwencje dla amerykańskiego koszykarza.

W niedzielnym meczu 20. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki Rosa Radom pokonała Polpharmę Starogard Gdański 67:60. Dla Tyrone'a Brazeltona był to drugi występ po kontuzji stopy, której doznał na początku grudnia. Przed dwoma tygodniami, w starciu z Siarką Tarnobrzeg, był wyróżniającą się postacią wicemistrzów kraju. Przeciwko Kociewskim Diabłom w pierwszej "piątce" jednak nie wybiegł. Za kreowanie gry od pierwszych minut odpowiadał Daniel Szymkiewicz.

Amerykanin przebywał na parkiecie ponad 17 minut. W tym czasie zdobył sześć punktów, trafiając zaledwie 2/9 rzutów z gry. Miał trzy zbiórki i dwie asysty. Był mało widoczny. Sfrustrowany swoją postawą i tym, że trener nie wpuścił go na boisko, mimo iż rozgrywający był przygotowany do zmiany, ze złości kopnął bidon z napojem i wdał się w utarczkę słowną z Kamińskim.

Szkoleniowiec, zapytany przez jednego z dziennikarzy na konferencji prasowej o tę sytuację, odpowiedział: - Będą wyciągnięte konsekwencje z tego, bo my nie pozwolimy sobie na to. Dla nas najważniejsza jest drużyna, ma wygrywać, jeżeli gramy dobrze w danym ustawieniu, to nie będziemy tego zmieniać tylko dlatego, że komuś to się podoba albo nie.

Starał się nie komentować szerzej zachowania Brazeltona. - To jest też zachowanie sportowca. Może być zły, że mu nie poszło, bo każdy chce grać. Zobaczymy, co z tym zrobimy. Podczas meczu jest mnóstwo energii, która z nas emanuje, mnóstwo złości. Trzeba też być trochę wyrozumiałym, bo czasami te emocje nas ponoszą - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"

We wtorkowe popołudnie portal polskikosz.pl podał nieoficjalną informację, iż 30-latek w Rosie już nie zagra. - Rozmawiamy z agentami, ale nic konkretnego nie mogę powiedzieć - tajemniczy jest Piotr Kardaś, prezes i drugi trener radomskiego zespołu.

W kuluarach mówi się o dwóch opcjach: klub rozwiąże umowę ze względów dyscyplinarnych lub kontrakt Brazeltona wykupi jedna z zagranicznych drużyn.

Komentarze (16)
avatar
morcinek
2.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W PLK pewnie nie zagra, Rosa będzie chciała na nim zarobić 
Gabriel G
1.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szefem jest trener i tylko on. Postawa Rosy w tym przypadku całkowicie słuszna. Wręcz znakomita. Popieram w całej rozciągłości. Nawet najwieksza gwiazda nie może fikać trenerowi. Na marginesie Czytaj całość
avatar
myszolow
28.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
)))) 
avatar
FalubaziakxxxL
28.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pewnie Stelmet bo niego sięgnie ;) Takie mam odczucie , wie ktoś może o tej sprawie z Florkiem co z nim ? 
chmurzasty48
28.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś za nim zapłacze ?