W niedzielnym meczu 20. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki Rosa miała duże problemy z Polpharmą Starogard Gdański, ale ostatecznie wygrała po wyrównanym boju 67:60, rewanżując się tym samym za porażkę 54:69 w pierwszej rundzie.
- Na pewno nie był to łatwy mecz, bardzo ciężko nam się grało. Polpharma była na nas przygotowana, przede wszystkim w obronie, znała nasze zagrywki. Dlatego też trudno było w ataku - przyznał na konferencji prasowej Daniel Szymkiewicz.
- Dopiero gry zaczęliśmy lepiej bronić, wyprowadzać szybkie ataki, to zdobyliśmy kilka łatwych punktów. To nas nakręciło i udało się zbudować przewagę, której już nie oddaliśmy w końcówce - podkreślił 22-latek, zwracając uwagę na kluczowy, jego zdaniem, element pozwalający odnieść dwunaste zwycięstwo w sezonie.
W Starogardzie Gdańskim rozgrywający nie mógł wystąpić z powodu rehabilitacji po kontuzji stopy. Teraz na dobre wrócił już do rotacji radomskiej drużyny. W niedzielę spędził na parkiecie ponad 28 minut, wybiegając w pierwszej "piątce". Nie zdobył ani jednego punktu, pomimo sześciu rzutów z gry i dwóch z linii osobistych. Miał jednak dziewięć asyst, trzy zbiórki i przechwyt.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie
- Dawno nie ma już żadnego śladu. Od razu zacząłem trenować na sto procent - odpowiedział, zapytany o odniesiony podczas zgrupowania reprezentacji Polski uraz, który wykluczył go z udziału w pierwszej części rozgrywek.
- Jestem zadowolony, bo przede wszystkim wygrywamy. Myślę, że fajnie się nas ogląda, dzielimy się piłką. To zaszczyt być w takim zespole i móc pomagać - dodał. On i koledzy rozdali 20 asyst, 10 więcej od Polpharmy.