Patryk Przyborowski: Wróciliśmy do żywych

Kotwica Kołobrzeg odniosła 10. zwycięstwo w sezonie. Pokonała Spójnię Stargard 74:64 i przedłużyła szansę na 10. lokatę gwarantującą utrzymanie w I lidze koszykarzy po zakończeniu rundy zasadniczej.

- Derby to podwójna motywacja. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak tlenu. Wróciliśmy teraz do żywych. Musimy jeszcze wygrać parę meczów i może ułoży się to po naszej myśli, że utrzymamy się bez play-outów - powiedział Patryk Przyborowski, który w środę rzucił 15 punktów.

Ten koszykarz w dwóch ostatnich sezonach dobrze radził sobie przeciwko Spójni Stargard. Zawsze zdobywał dwucyfrową liczbę "oczek". - Można powiedzieć, że Spójnia mi pasuje. Zazwyczaj te mecze wychodzą. Cieszy mnie to, bo jako junior grałem zawsze bardzo słabo ze Spójnią i w tej hali nie błyszczałem, ale jakoś to się dobrze układa - śmiał się rzucający Kotwicy Kołobrzeg.

Pikanterii dodaje fakt, że latem był blisko przenosin ze Znicza Basket Pruszków do Spójni Stargard. Wtedy jednak wybrał ofertę beniaminka I ligi. Czy w przyszłości ostatecznie trafi do zespołu, przeciwko któremu tak dobrze sobie radzi? - Już dwa razy byłem blisko. Może kiedyś tak się ułoży. Nie wiem, co się wydarzy w przyszłości. Nie myślę o tym teraz - komentował Patryk Przyborowski.

Cieszył się z cennego zwycięstwa swojej drużyny. Tym bardziej, że z grona klubów walczących o bezpieczne utrzymanie dwa niespodziewanie zgarnęły komplet punktów. ACK UTH Rosa Radom pokonała Legię Warszawa 85:79 a Noteć Inowrocław wygrała z Meritumkredyt Pogonią Prudnik 75:69. - Gdybyśmy przegrali to praktycznie moglibyśmy się pogodzić z tym, że będziemy musieli walczyć w play-outach. Naprawdę gratuluję Noteci. Po kontuzji Pochockiego tutaj myślałem, że będzie ciężko im się podnieść. My się cieszymy. Kolejny mecz w Lesznie. Musimy dalej wygrywać i robić to, co od nas zależy a nie patrzyć na inne drużyny - zauważył Patryk Przyborowski.

W środowym pojedynku Kotwica Kołobrzeg od początku narzuciła swój styl. Potwierdziła to uzyskując nawet 18 punktów przewagi. - Wyszło parę rzutów. Jakoś to się ułożyło po naszej myśli. Graliśmy dosyć szybko, co nam pasuje. Jak się zacznie dobrze mecz to łatwiej się gra. Trudniej zawsze wracać. Więcej sił to kosztuje niż napędzanie się, powiększanie przewagi - analizował nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Barcelona rozgromiła rywali i została liderem. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - Sporting Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)