WP SportoweFakty: W ostatnim czasie nie da się zatrzymać BM Slam Stali w Polskiej Lidze Koszykówki. W Dąbrowie Górniczej odnieśliście siódmą wygraną z rzędu.
Szymon Szewczyk: Plan jest prosty: mecz za meczem, realizacja założeń... w miarę. Powstrzymaliśmy dwóch liderów Piotrka Pamułę i Bartka Wołoszyna, którzy ostatnio rozegrali znakomite zawody, ale nie oszukujmy się - tak samo jak oni, tak samo i my nie będziemy zawsze dysponowani rewelacyjnie. Czasami po prostu trzeba szukać różnych innych opcji.
[b]
Przeciwko MKS-owi w waszej drużynie działało niemal wszystko tak, jak należy.[/b]
- Ciesze się, że w każdym meczu, wszyscy coś wnoszą do gry. Każdy z nas jest zagrożeniem dla drużyny przeciwnej i tak naprawdę z nami też gra się bardzo ciężko. My musimy narzucić swoją filozofię, swój rytm gry. Nie jesteśmy może najmłodsi w tej lidze, może nie jesteśmy też najszybsi, ale na pewno jesteśmy najbardziej doświadczeni. W tym momencie to my musimy tym doświadczeniem tonować przebieg gry. Nie zawsze nam się to udaje.
W Dąbrowie udało się doskonale, bowiem rywale nie byli w stanie wam zagrozić.
- To jest sport i ja cieszę się z wygranej na ciężkim terenie. To dla nas kolejna zwycięska batalia, ale idziemy dalej.
Przed wami mecze domowe i szansa na powiększenie serii zwycięstw.
- Teraz mamy Miasto Szkła Krosno, któremu na pewno będziemy chcieli odpłacić się za porażkę. Tam przegraliśmy tak naprawdę przez naszą nonszalancję, bo prowadziliśmy w końcówce 7 punktami i pozwoliliśmy im doprowadzić do dogrywki, w której przegraliśmy. Mamy zatem rachunki do wyrównania. Potem przyjeżdża osłabiony co prawda zespół z Kutna, ale pokazał ostatnio w meczu z Anwilem, że walczy do końca.
ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: nie mogłam uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę
Wracając do meczu w Dąbrowie. Pan osobiście ma dwa powody do radości. Nie tylko wygrana zespołu, ale i udany występ indywidualnie: 19 punktów i 8 zbiórek.
- Zabrakło dwóch zbiórek do double-double i oczka do 20 punktów, bo zawsze inaczej wygląda 20-10 niż 19-8 - taka jest prawda. Nawet po takim meczu nie mam do siebie pretensji, ale zawsze chcę więcej i to jest wydaje mi się dobre, bo w tym wieku non stop jestem "głodny".
Co jest główną siłą BM Slam Stali? Doświadczenie, głębia składu?
- Nie oszukujmy się, ten skład jest po prostu głęboki. Mamy całą ławkę gości gotowych do grania. Wrócił już Adam Kaczmarzyk po małej kontuzji. Jest już z nami Mateusz Kostrzewski i się wdraża. Pomału, pomału będziemy szli do przodu, bo ten zespół naprawdę stać na bardzo wiele, a na ile tego dowiemy się w czerwcu.
A odmieniony Aaron Johnson?
- On tak naprawdę bez nas wszystkich by nie istniał. Kreuje nam grę, potrafi spenetrować, potrafi rozrzucić. Tak samo jak każdy z nas. On również popełnia błędy tak samo, jak ja i jak każdy z nas.
[b]
Wasza gra na przestrzeni sezonu uległa dużej zmianie, a wielu uważa, że gracie aktualnie najlepszy basket w Polsce...[/b]
(- Dziękujemy im za miłe słowa!)
...sezon zaczęliście słabo, potem przyszła zmiana trenera, transfery czy przemiana Aarona Johnsona. Co miało największy wpływ na taką przemianę?
- Wszystko po trochu. Czasami zmiana trenera nie wystarczy, bo grasz tymi samymi zawodnikami. Czasami zmiana zawodników również nie wystarczy, bo filozofia nie jest dopasowana do nich. W tym wypadku każdy krok coś dał. Inna wizja, inne spojrzenie Emila Rajkovicia, rewelacyjny Shawna King, Marc Carter, który również do nas dołączył. Więc ten zespół naprawdę jest zmieniony i odmieniony.
Gdzie to wszystko może zaprowadzić BM Slam Stal w tym sezonie?
- Wszystko co chcemy zrobić jest w naszych rękach i musimy udowodnić za każdym razem, na każdym treningu i w szczególności na meczu, że my chcemy gdzieś być, a gdzie to wszystko czas pokaże. Musimy się skupić na własnej grze i mam nadzieję, że tym składem nadal będziemy jechali i nic złego się nie przydarzy.
Rozmawiał w Dąbrowie Górniczej
Krzysztof Kaczmarczyk