Zdobędą kolejny ciężki teren? "Patrzymy na siebie i chcemy wygrać w Radomiu"

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Ekipa z Dąbrowy Górniczej gra ostatni w kratkę. MKS przerwał znakomitą serię Stelmetu BC Zielona Góra, ale wysoko przegrał w domu z BM Stalą Ostrów Wielkopolski. Jak będzie w niedzielę w starciu z Rosą Radom?

MKS bywa mocno nieprzewidywalny i to może okazać się ich atutem podczas niedzielnego starcia w Radomiu z tamtejszą Rosą. Aktualni wicemistrzowie Polski są co prawda na fali, ale dąbrowianom to nie przeszkadza.

- Jedziemy do Radomia po zwycięstwo - przekonuje Bartłomiej Wołoszyn. Czy uda się jego ekipie powtórzyć sukces z własnej hali?

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego notują ostatnio doskonałą passę pięciu kolejnych zwycięstw - najlepszą w obecnych rozgrywkach. Co ciekawe - im mniej amerykańskich graczy, tym Rosa gra lepiej, a w minionym tygodniu oficjalnie z drużyną pożegnał się Tyrone Brazelton.

W obozie MKS-u nie chcą jednak na takie rzeczy zwracać uwagi. - My będziemy się skupiać tylko na sobie - przekonuje Wołoszyn.

ZOBACZ WIDEO Juventus pokonał Milan po golu w doliczonym czasie. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Każdy zespół ma jakieś swoje problemy. W przeciągu całego sezonu zdarzają się kontuzje czy nieoczekiwane sytuacje, trzeba się z nimi zmierzyć. To pokazuje jakość i charakter zespołu - komentuje.

Uważa, że radomianie wychodzą już na prostą i będą chcieli wziąć rewanż za porażkę z pierwszej rundy. - Rosa miała swoje problemy, teraz jest ich troszeczkę mniej. Dodatkowo mają więcej odpoczynku i czasu na przygotowanie, bo nie mają europejskich pucharów - dodaje.

13 zwycięstw i 9 porażek - MKS i Rosa legitymuje się obecnie dokładnie takim samym bilansem meczów w ligowej tabeli. Kto po niedzielnym meczu zyska?

Radom to trudny do zdobycia teren. - Grają u siebie i z doświadczenia wiem, że ta hala i kosze są trochę trudne. To nie będzie łatwa dla nas przeprawa - kończy Wołoszyn, od którego postawy w niedzielę będzie zależało bardzo dużo.

Komentarze (0)