Legia Warszawa marzy o PLK. "Zespół gotowy jest na wielkie rzeczy"

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

- Nam nie potrzeba wiele. Chcemy być zdrowi, przeprowadzać normalne treningi, a wtedy ten zespół gotowy jest na wielkie rzeczy - mówi o Legii Warszawa trener Piotr Bakun.

Ambicje Legii Warszawa są doskonale znane. Od wielu lat ekipa ze stolicy budowana jest z myślą, aby wywalczyć awans do PLK. W tym sezonie wszystko jest na najlepszej drodze, aby legioniści sforsowali bramy ekstraklasy.

[b]

WP SportoweFakty: Jak pan oceni aktualną formę swojej drużyny? Jest dobra, bardzo dobra, czy może tkwią jeszcze spore rezerwy?[/b]

Piotr Bakun: Mamy ogromne rezerwy ze względu na fakt, że nie możemy przeprowadzić normalnego treningu w pełnym składzie. Jeżeli wrócą wszyscy kontuzjowani gracze, to wtedy będziemy mówić o wypracowaniu dobrej formy.

A jak wygląda dokładnie kwestia kontuzjowanych graczy?

- Dopiero od wtorku zaczynamy ćwiczyć w pełnym składzie, razem z Pandą i Jarmakiem (Michał Aleksandrowicz i Mateusz Jarmakowicz - przy. J.A). Wiadomo, że nie będzie tak, że od razu wznowią treningi i będą w optymalnej formie. Pierwszy z nich nie trenował trzy tygodnie, a drugi miesiąc. Ze względu na to, że graliśmy w ósemkę, mamy jeszcze drobne urazy, ale nie będziemy narzekać, gdyż jest to normalna sprawa.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Czyli nie ma jeszcze pewności czy wystąpią oni w najbliższym meczu?

- Dokładnie. Jesteśmy pełni optymizmu, jednak kolejne dni pokażą nam jak to będzie.

Mecz z GTK Gliwice (79:66) został okrzyknięty hitem kolejki, tymczasem od początku to wy dyktowaliście warunki gry. To musi pana bardzo cieszyć.

- Jak najbardziej. Zwłaszcza, że pojechaliśmy tam w bardzo okrojonym składzie. Zespół zagrał świetnie. Co prawda zdarzyły nam się chwile dekoncentracji, jednak zdecydowanie więcej było w tym meczu pozytywów niż negatywów.

Graliście świetnie w defensywie. To był klucz do zwycięstwa nad GTK?

- Myślę, że tak. Nie pozwoliliśmy drużynie z Gliwic rozwinąć skrzydeł. Straciliśmy tylko 66 punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Tym bardziej, że jest to zespół z czołówki I ligi. Nasza obrona na pewno była w tym meczu kluczowa.

Po zwycięstwie Legii oraz porażce Sokoła Łańcut, macie teraz taki sam bilans jak drużyna z Podkarpacia. Wygranie rundy zasadniczej jest dla pana priorytetem?

- Dla mnie najważniejsze jest to, abyśmy mogli spokojnie trenować i szlifować swój system gry. Jeżeli tak będzie, to nie ważne, z którego miejsca wystartujemy do playoffów. Będziemy wtedy groźni dla każdego i to się liczy.

Czyli dywagacje na temat przewagi parkietu nie są dla pana czymś ważnym?

- Nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość. Skupiam się tylko na meczu z GKS-em Tychy. Musimy się dobrze przygotować do tego spotkania. Jeżeli będziemy zdrowi i zagramy swój basket, to temat przewagi parkietu zejdzie na drugi plan.

[b]

Legia miała już w tym sezonie serię 13. zwycięstw z rzędu. Chciałby pan, aby forma z tamtego czasu pojawia się właśnie w najbliższych meczach?[/b]

- Pamiętajmy, że mieliśmy wtedy praktycznie cały zdrowy zespół i mogliśmy normalnie ćwiczyć. Nam nie potrzeba wiele. Chcemy przeprowadzać normalne treningi, a wtedy ten zespół gotowy jest na wielkie rzeczy.

Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy mecze. Rozumiem, że plan Legii jest prosty - trzy zwycięstwa i dobra forma przed fazą playoff?

- Nie ma innego wyjścia. Zawsze chcemy wygrywać każdy mecz, niezależnie z  kim rywalizujemy. Zobowiązuje nas do tego cały klub, barwy oraz nasze ambicje.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: