Dobre widowisko w Kłodzku. "Nie byliśmy zespołem słabszym"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Radosław Hyży
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Radosław Hyży

Niesamowicie wyrównany bój stoczyła Zetkama Doral Nysa z Biofarmem Basket Poznań w ramach 27. kolejki I ligi koszykarzy. Ostatecznie wygrali goście, 71:66. - Nie byliśmy zespołem słabszym - po meczu powiedział trener kłodzczan, Radosław Hyży.

- Z przebiegu spotkania nie byliśmy zespołem słabszym - stwierdził po meczu opiekun Zetkamy, Radosław Hyży. - Tak, jak zawsze obserwowałem ekipę z Poznania, bardzo ładnie trener Szurek to poukładał i trzeba docenić tę pracę, którą włożył w cały zespół - pochwalił po meczu swojego vis-à-vis jeden z najbarwniejszych niegdyś zawodników na polskich parkietach.

To był dobry pojedynek, który kibicom mógł się podobać. Domeną zespołu z Poznania jest to, że zazwyczaj wygrane nie przychodzą mu łatwo. Było w sezonie kilka wyjątków, ale najczęściej losy jego zwycięstw ważyły się do ostatnich chwil. Tak było i tym razem. Zetkama miała wszystko w swoich rękach, ale pozbyła się piłki w ostatniej akcji. Gospodarze chcieli faulować, ale zawodnicy Biofarmu udanie rozrzucili piłkę, która w ostatecznym rozrachunku trafiła w ręce Filipa Struskiego, a ten niemal równo z końcową syreną trafił zza łuku, ustalając wynik.

Porażka kłodzczan sprawiła, że stracili oni już definitywnie szansę na przewagę parkietu w fazie play-out. Powalczyć mogą jeszcze jedynie o nieco wyższą lokatę. - Patrząc na terminarz, do końca nie będzie wiadome to, z kim będziemy grali. Wydaje mi się jednak, że te zespoły, które są w tej części tabeli, nam leżą - dodał Hyży.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko ma teraz przed sobą trzy mecze wyjazdowe. Pierwszy z nich odbędzie się 20 marca w Bydgoszczy. Jeśli podopieczni Radosława Hyżego nie chcą na koniec sezonu być ostatnią ekipą w pierwszej lidze, a jest tak na pewno, w grodzie nad Brdą muszą bezwzględnie wygrać.

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak

Komentarze (0)