Za dużo błędów Asseco, Anwil z Gdyni wyjechał z wygraną

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Pomimo szczerych chęci koszykarze Asseco Gdynia nie zdołali sprawić niespodzianki. Walczący o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej Anwil Włocławek wygrał 79:68 odnosząc szóste kolejne zwycięstwo w Polskiej Lidze Koszykówki.

Włocławianie nie rozegrali najlepszego spotkania, ale sięgnęli po to, po co przyjechali. Gospodarze włożyli w mecz niesamowicie dużo energii, ale popełnili aż 22 straty co miało ogromny wpływ na końcowy sukces Anwilu.

Anwil zaczął nieźle. W pierwszej kwarcie goście zdobyli aż 25 punktów, a gospodarze mieli duże problemy ze skutecznością. Krzysztof Szubarga miał na swoim koncie co prawda 6 punktów, ale wykorzystał zaledwie 1 z 5 rzutów zza łuku.

Ambitni gracze z Gdyni nie zamierzali się jednak poddać. Znacznie poprawili defensywę, co pozwoliło nieco zatrzymać rywali. Niestety dla siebie nie potrafili zaskoczyć w ofensywie, a największa w tym "zasługa" strat, których do przerwy popełnili aż 12.

Anwil w pierwszej połowie zdobył 36 punktów, czyli o dwa mniej w porównaniu z... pierwszą kwartą meczu ze Startem Lublin. W trzeciej ćwiartce zaczęli jednak trafiać ważne rzuty. Co prawda Asseco w pewnym momencie zbliżyło się na cztery oczka, ale ważne trójki trafili Michał Chyliński (wszystkie swoje punkty zdobył w drugiej połowie) i Kacper Młynarski.

Gospodarze cały czas jednak nie poddawali się. W 35 minucie zza linii 6,75 trafił Szubarga i było 65:60. Na więcej gdynianie już jednak sobie nie pozwolili, bowiem popełnili serię strat. Anwil spokojnie wykorzystał swoje szanse i ostatecznie zaliczył dziesiątą wygraną w ostatnich jedenastu meczach.

Mikołaj Witliński był zdecydowanie najjaśniejszą postacią Asseco. Zaliczył drugie double-double w sezonie oraz poprawił swój rekord punktowy. Niestety słabiej wypadł lider zespołu. Szubarga co prawda uzbierał 15 punktów oraz po 5 zbiórek i asyst, jednak wykorzystał zaledwie 2 z 12 rzutów z gry i zgubił aż 6 piłek. Tyle samo strat pojawiło się na koncie Marcela Ponitki.

Anwil tradycyjnie zagrał zespołowo. Zaliczył 20 asyst i miał czterech zawodników z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi. Nie była to tak łatwa i efektowna wygrana, jak w ostatniej serii gier, jednak w Trójmieście liczyło się zwycięstwo przybliżające zespół do pierwszego miejsca przed fazą play-off.

Asseco Gdynia - Anwil Włocławek 68:79 (15:25, 14:11, 23:27, 16:16)

Asseco: Mikołaj Witliński 19 (10 zb), Krzysztof Szubarga 15, Marcel Ponitka 14, Przemysław Żołnierewicz 8, Piotr Szczotka 8, Łukasz Frąckiewicz 2, Filip Put 2, Bartosz Jankowski 0, Wojciech Czerlonko 0, Karol Kamiński 0, Michał Kołodziej 0.

Anwil: Nemanja Jaramaz 15, Michał Chyliński 11, Fiodor Dmitriew 10, Paweł Leończyk 10, Kamil Łączyński 7, Tyler Haws 6, Josip Sobin 6, Mateusz Bartosz 4, Toney McCray 4, James Washington 3, Kacper Młynarski 3, Rafał Komenda 0.

ZOBACZ WIDEO Skorupski obronił karnego, ale Napoli i tak wygrało - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: