Piotr Dąbrowski: Tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas

PAP / Grzegorz Michałowski
PAP / Grzegorz Michałowski

W meczu z Rosą Radom drużyna Energi Czarnych Słupsk miała szczęście, w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych wyjazdowych spotkań, w Zielonej Górze i we Włocławku. - Mam nadzieję, że ta wygrana nas umocni - powiedział Piotr Dąbrowski.

W hali MOSiR w Radomiu Energa Czarni Słupsk odnieśli swoje trzynaste zwycięstwo w bieżącym sezonie Polskiej Ligi Koszykówki, pokonując Rosę 68:67. Podopieczni Robertsa Stelmahersa ponieśli jedenaście porażek i w tabeli zajmują obecnie ósme miejsce z dorobkiem 37 punktów. Wygraną z wicemistrzami kraju zapewnili sobie w ostatnich sekundach, odrabiając stratę czternastu "oczek" w czwartej kwarcie.

Zrewanżowali się tym samym przeciwnikom za przegraną 70:83 w pierwszym meczu. - Na pewno bardzo cieszymy się z wygranej w Radomiu. Tak samo jak w dwóch poprzednich wyjazdach, w Zielonej Górze i we Włocławku, walczyliśmy do końca, ale te mecze przegraliśmy - przypomniał Piotr Dąbrowski. Ze Stelmetem w 22. kolejce Czarne Pantery poległy zaledwie 79:81, zaś w Hali Mistrzów były gorsze o sześć punktów (63:69).

- Teraz szczęście uśmiechnęło się do nas i wywozimy zwycięstwo z Radomia. Mam nadzieję, że to nas umocni i będziemy grać coraz lepiej i wygrywać - podkreślił skrzydłowy.

Przeciwko Rosie 31-latek zdobył trzy "oczka". Na parkiecie przebywał blisko 18,5 minuty. Trafił jeden z dwóch rzutów z dystansu. Ponadto miał trzy zbiórki. W najbliższej serii gier (sobota, godz. 18) Czarni podejmą Polski Cukier Toruń.

2017 FORMULA 1 ROLEX AUSTRALIAN GRAND PRIX tylko w Eleven Sports! Treningi, kwalifikacje i wyścig możesz obejrzeć w ten weekend NA ŻYWO na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, INEA, Toya czy Netia.

ZOBACZ WIDEO: Siedziała w więzieniu, poniżała rywalki. Teraz zmierzy się z polską mistrzynią

Komentarze (0)