Toney McCray: Pierwsze miejsce na wyciągnięcie ręki

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

W sobotę Anwil Włocławek zagra w Zgorzelcu i rozpocznie serię meczów z wymagającymi rywalami. Toney McCray twierdzi, że zespół jest dobrze przygotowany na końcówkę sezonu zasadniczego.

Anwil Włocławek spisuje się w lidze bardzo dobrze, jest wiceliderem tabeli, a lepszy jest tylko Stelmet BC Zielona Góra. W poniedziałek włocławianie będą walczyć o kolejne punkty ligowe z PGE Turowem Zgorzelec, który jako jedyny zdołał wygrać w tym sezonie w Hali Mistrzów.

Podopieczni Mathias Fischer wygrali w grudniu we Włocławku 65:72. Teraz Rottweilery będą szukać rewanżu za tamten nieudany mecz. Warto dodać, że zawodnicy z Włocławka do sobotniego meczu podchodzić będą po serii sześciu zwycięstw z rzędu.

- Kilka wygranych z rzędu ma zawsze dobry wpływ na atmosferę w drużynie i na dalszą współpracę na parkiecie. Odnosiliśmy w ostatnim czasie pewne zwycięstwa, ale musimy szanować swoją pracę i być wciąż mocno skoncentrowani. W sobotę czeka nas mecz z PGE Turowem Zgorzelec i wszyscy chcemy zmazać plamę z naszego pierwszego meczu z nimi, to nie było nasze spotkanie... - wiemy co wtedy poszło nie tak i mamy świadomość, że jesteśmy dużo silniejszą drużyną niż wtedy - powiedział Toney McCray.

Amerykanin twierdzi, że ciężkie treningi w środku sezonu przyniosą dużo korzyści Anwilowi w trakcie play off. Włocławianie mają wszystko, by osiągnąć jeszcze lepszy wynik, niż miało to miejsce w zeszłym sezonie.

ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Myślę, że te ciężkie treningi zostały zorganizowane w najlepszym możliwym momencie - mieliśmy trochę łatwiejszy kalendarz, ale potrafiliśmy wygrywać kolejne mecze, co będzie kluczowe. Najważniejsza w tej części sezonu będzie odpowiednia regeneracja - fizycznie jesteśmy naprawdę mocni i czuję to nawet po sobie. Myślę, że nie będziemy się bać walki z kimkolwiek - dodał Amerykanin.

W środę Anwil zmierzy się w Hali Mistrzów ze mistrzem kraju - Stelmetem BC Zielona Góra. Amerykański skrzydłowy Anwilu zdaje sobie sprawę z tego, że najbliższe spotkania mogą mieć znaczny wpływ na końcowy układ sił w ligowej tabeli.

-  Szczerze mówiąc, to nie patrzymy na innych, skupiamy się tylko na tym, by jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Oczywiście - każdy z nas ma gdzieś z tyłu głowy fakt, że pierwsze miejsce jest dla nas na wyciągnięcie ręki, ale nie chcemy narzucać na siebie dodatkowej presji, która mogłaby związać nam nogi. Koncentracja będzie kluczem. Mamy przed sobą trudne mecze, ale jestem dobrej myśli - zakończył zawodnik Anwilu.

Komentarze (0)